TRAGEDIA NA GALI TRENERA PAVLIKA. 19-LATEK ZGINĄŁ W DEBIUCIE

To był debiut na zawodowym ringu 19-latka, który miał wielkie marzenia - chciał być jak Muhammad Ali. Jak się okazało, była to jednocześnie jego ostatnia walka. Hamzah Aljahmi z Dearborn nieopodal Detroit zmarł wskutek obrażeń odniesionych w ringu.

Aljahmi walczył w sobotę z również debiutującym Anthonym Taylorem w Youngstown w stanie Ohio. Galę organizował znany lokalny trener i promotor Jack Loew, który zasłynął kilka lat temu jako szkoleniowiec mistrza wagi średniej Kelly'ego Pavlika.

Aljahmi był liczony w pierwszej rundzie, ale nic nie zapowiadało tragedii. Według świadków wygrał drugie i trzecie starcie. Pod koniec walki zaczął się jednak słaniać na nogach i w końcu upadł na matę. Lekarzowi poskarżył się, że boli go kolano. - I wtedy nagle zemdlał - mówi Bernie Profato z lokalnej komisji sportowej.

Młodego zawodnika przetransportowano do szpitala, gdzie w trybie natychmiastowym przeprowadzono operację. Jego życia niestety nie udało się uratować - we wtorek 19-latek zmarł.

- To był jeden z najbardziej utalentowanych i szanowanych ludzi w naszej społeczności. Był bardzo życzliwy, kochał wszystkich. Dbał o całą rodzinę. Chciał być w przyszłości kimś takim jak Muhammad Ali. Uwielbiał boks. Walczył od dziesiątego roku życia, ciągle oglądał walki - stwierdził Ibrahim Aljahmi, kuzyn Hamzaha.

Autopsja potwierdziła, że 19-latek zmarł z powodu rozległych uszkodzeń mózgu. Podczas środowej konferencji prasowej Loew podkreślił, że po raz pierwszy w życiu brakuje mu słów. Przez kilka minut cierpliwie odpowiadał na pytania dziennikarzy, ale w końcu emocje puściły. - Jest ciężko - przyznał i zalał się łzami.

- Je**ć wszystkich, którzy szukają teraz winnych. Chodzi o to, że zginął młody człowiek. Mógł to być mój zawodnik, mój syn, ktokolwiek. Nie przyszedłem na tę konferencję, żeby wskazywać winnych czy brać na siebie odpowiedzialność. To brutalny sport, tak samo jak hokej, futbol amerykański, baseball - każdy sport. Boks nie jest wcale sportem, gdzie dochodzi do największej liczby zgonów. Niestety, w sobotę doszło akurat do tragedii w ringu, na mojej gali. Wszystko odbyło się zgodnie z protokołem. W ogóle jednak nie chodzi o to. Chodzi o 19-letniego dzieciaka, który stracił życie robiąc coś, co kochał, coś, na co się zdecydował - powiedział.

Dodał, że rywal Aljahmiego jest zdruzgotany. Był w szpitalu, aby odwiedzić 19-latka. Ojciec Hamzaha uspokajał go wtedy, że zaistniała sytuacja to nie jego wina.

Loew zamierza teraz skontaktować Taylora z Rayem Mancinim, słynnym pięściarzem z Youngstown, który przeszedł w swojej karierze przez podobną historię. Już jako mistrz świata wagi lekkiej w 1982 roku walczył na antenie ogólnodostępnej w USA telewizji z Deuk-Koo Kimem. Pięściarz z Korei Południowej zmarł cztery dni po porażce w czternastej rundzie, co doprowadziło do dużych zmian w pięściarskim świecie i skrócenia czasu trwania walk z piętnastu do dwunastu rund.

Śmierć Aljahmiego jest w stanie Ohio pierwszą związaną ze sportami walki od 2004 roku. Poruszony Loew odwołał już galę, którą miał zorganizować w lutym. Z rodziną 19-latka zamierza się skontaktować po świętach. Wyjaśnił, że teraz nie ma to sensu. - Na pewno się odezwę, ale co mogę teraz dla nich zrobić? Mówi się w takich sytuacjach: "Gdybyście czegokolwiek potrzebowali...", ale co ja mogę? Syna im nie zwrócę - stwierdził.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Arabian
Data: 24-12-2015 13:29:32 
przejebane ale może on miał jakiegoś guza,najdziwniejsze jest to że umierają zawodnicy którzy nawet nie przyjmują jakiś potężnych ciosów ,a inni którzy mieli z 10 gorszych walk w karierze żyją w zdrowiu (Morales ,Marquez ,Briggs)
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 24-12-2015 13:32:52 
Chyba ten typ co go Kowaliew odstrzelił, miał tętniaka w mózgu. Ale też nie ogarniam, jak można dopuścić do walki zawodnika bez przebadania go, oczywiście nie mówię o tym chłopaku tutaj, bo ufam, że jednak wszystko było z nim ok.
 Autor komentarza: Krusher
Data: 24-12-2015 13:35:59 
Wielka szkoda młodego człowieka....

Arabian :

Albo Jake LaMotta, to jest dopiero fenomen.
 Autor komentarza: zniszcze
Data: 24-12-2015 13:40:38 
Guza nie da się wykryć na sekcji zwłok ?
wyraźnie napisane , że z powodu obrażeń odniesionych w walce; "zmarł z powodu rozległych uszkodzeń mózgu"
 Autor komentarza: Arabian
Data: 24-12-2015 13:44:51 
zniszcze

ale tam padło kilka ciosów i to nie jakiś czystych z tego co widać na filmach ,coś musiało być nie tak ale bo ten dzieciak z którym walczył jest nadludzkim puncherem że sieje takie zniszczenie w mózgu rywala ,bo zawodnicy dostawali wiekszy wpierdol i przez więcej rund od takiego Foremana i żyją ,no ale zobaczymy co pokarzą sekcje i kolejne badania .
 Autor komentarza: poomi
Data: 24-12-2015 13:53:51 
O matko, zmarł na dzień przed Wigilią i to w swoim debiucie.
 Autor komentarza: zniszcze
Data: 24-12-2015 14:01:39 
Parę razy leżał chłopak, swoje przyjął ; każde KO niesie ryzyko
glownie z tych niskich kategorii wagowych giną w ringu

Oscar Gonzalez rok temu, Pedro Alcazar, Daniel Aguillon
 Autor komentarza: Arabian
Data: 24-12-2015 14:05:17 
zniszcze

czemu tak się dzieje wyjasnił byś mniej obeznanym kolegą .
 Autor komentarza: poomi
Data: 24-12-2015 14:12:11 
@Arabian

Giną bo są niscy i chudzi. Wysocy z wyższych wag są bardziej wytrzymali i odporni.
 Autor komentarza: Arabian
Data: 24-12-2015 14:15:19 
Poomi

ale też biją dużo słabiej po w wagach piórkowych nie brakowało wojowników Morales.Pacquiao ,JMM MAB oni zbierali od siebie nawzajem straszne baty i newet do szpitala po walkach nie byli odwożeni .
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 24-12-2015 14:41:30 
"Giną bo są niscy i chudzi. Wysocy z wyższych wag są bardziej wytrzymali i odporni."

Najgłupsza rzecz jaką czytałem od dawna. Można być niskim, krępym krasnoludem, to jest synonim krzepkości.
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 24-12-2015 14:45:12 
W ogóle taki Provodnikov, strasznie niski i chudy chłopak. Bokserzy są bardzo zbici, nawet ci co ważą niewiele.
 Autor komentarza: skurw
Data: 24-12-2015 14:47:09 
Wie ktoś może jak sie miewa Prichard Colon?
 Autor komentarza: Arabian
Data: 24-12-2015 14:53:42 
wiem tylko że żyje ale o jakiś postępach nie słyszałem .
 Autor komentarza: tolek78
Data: 24-12-2015 15:11:07 
Coś mi się zdaje że Rafałek wrócił pod nowym nickiem prawda Poomi???

Tak to jest że nie wszyscy bokserzy mają dostęp do najlepszych badań,gwiazdy tak a taki bokser co zaczyna karierę niestety tak dobrze nie ma.Później okazuje się że miał jakąś ukrytą chorobę.Szkoda chłopaka
 Autor komentarza: Grzelak
Data: 24-12-2015 15:11:58 
Jedni mogą przyjąć więcej, inni mniej, to wiadomo. Ale są też tacy, którzy nie powinni być dopuszczeni do boksu, o ile można to jakoś stwierdzić. Te śmiertelne przypadki mają najczęściej miejsce na początku kariery. A taki Holyfield mógłby boksować do 60-tki i stoczyć jeszcze 10 wojen.
 Autor komentarza: Barkley00
Data: 24-12-2015 15:19:04 
Nop, @poomi to inny fenomen - bak

Zgadzam się, że to bardzo dziwne, że jedni nie są w stanie wytrzymac kilku ciosów, jak ten 19-latek, a są tacy jak LaMotta, Holyfield, McCall, czy Bradley, co mogą dostawac po pysku w nieskończonosc i nic im nie jest. Szkoda chlopaka, a jeszcze bardziej ich rodziców...
 Autor komentarza: bolos
Data: 24-12-2015 16:09:09 
W UFC w walkach mistrzowskich walczą 5 rund w małych rękawicach i jakoś nic im się nie dzieje, a przecież czasami jest tak że cała walka rozgrywa się w stójce.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.