ZNOKAUTOWANY ROY JONES: TAK NAPRAWDĘ TO BYŁO ZWYCIĘSTWO

Redakcja, tass.ru

2015-12-15

Trudno doszukać się pozytywów w kolejnej porażce przed czasem Roya Jonesa Jr (62-9, 45 KO). Trudno przynajmniej kibicom, którzy ze smutkiem obserwują, jak legenda rozmienia się na drobne i traci zdrowie. Sam Amerykanin twierdzi, że ciężki nokaut, jaki zaserwował mu w sobotę Enzo Maccarinelli (41-7, 33 KO), to w gruncie rzeczy jego zwycięstwo.

- Jasne, przegrałem. Tak naprawdę był to jednak mój triumf. Ludzie mnie bardzo wspierali, wszystko to widziałem. Jestem wdzięczny temu krajowi za to, jakich ludzi tutaj poznałem - powiedział 46-latek, który od jakiegoś czasu ma rosyjski paszport.

Pomimo dotkliwej porażki na ringu w Moskwie najlepszy niegdyś zawodnik świata chciałby jeszcze pojawić się między linami. Jego powrót nie jest jednak przesądzony.

- W takich sytuacjach zawsze chcę rewanżu. Nikogo się nie boję, jestem gotowy zmierzyć się z każdym pięściarzem. Wiele zależy jednak od mojego zdrowia i rodziny - oświadczył.