WHYTE I BANKS: WRÓCIMY SILNIEJSI

Redakcja, iFL TV

2015-12-13

Dillian Whyte (16-1, 13 KO) nie krył rozczarowania porażką z Anthonym Joshuą (15-0, 15 KO), ale zapewniał już w szatni, iż ta porażka tylko go wzmocni i wyjdzie mu na dobre.

- Popełniłem błąd i tyle. W drugiej rundzie miałem go dwukrotnie zranionego, najpierw po ciosie na górę, a potem na tułów. Niektórzy mówili, że nie dotrwam do końca pierwszego starcia, ale oni po prostu mnie nie znają. Byłem gotowy na pełen dystans dwunastu rund, tylko popełniłem głupi błąd, który kosztował mnie przegraną - komentował pokonany.

- Nie zamierzam obijać frajerów. Jedna, góra dwie walki i wracam do poważnych rywali. Porażka boli, ale to dla mnie ogromne doświadczenie i materiał do nauki. Joshua pokazał mi dziś kilka rzeczy i naprawdę sporo się nauczyłem. Teraz już wiem, nad czym powinienem popracować trochę więcej. Nie mam zamiaru więc płakać, bo przecież wielu wielkich mistrzów przegrywało i wracało. Lennox Lewis, bracia Kliczko, Ali... Ja też wrócę silniejszy - dodał Whyte.

- Wymiany cios za cios trwały od pierwszej, aż po siódmą rundę, więc nie mam Dillianowi nic do zarzucenia. Pokazał kawał serducha. Dobrze pracował ciosami na korpus, a przyczepiłbym się do tego, że wolałbym u niego trochę krótsze i nie tak obszerne uderzenia. Pokazał dziś, że należy do czołówki i po jednej walce będziemy znów gotowi na najlepszych. Bo przecież spotkaliśmy się z zawodnikiem z pierwszej piątki. Dla przykładu wracający David Haye ma stoczyć jedną walkę i już mówi się, że druga może być o mistrzostwo świata, pomimo iż nie pokonał nikogo z czołówki. Moim zdaniem Dillian należy do czołówki wagi ciężkiej i wróci silniejszy - wtórował swojemu podopiecznemu Johnathon Banks, trener Whyte'a.