DE LA HOYA: PUNKTACJA ZA WYSOKA. NIE WYKLUCZAMY WALKI Z GGG

Nawet Oscar De La Hoya podważa pracę sędziów w walce Saula Alvareza (46-1-1, 32 KO) z Miguelem Cotto (40-5, 33 KO). "Złoty Chłopiec" nie wątpi, że jego pupil wygrał, ale przyznaje, że karty 119-109 i 118-110 to przesada.

- Nie prowadziłem punktacji. "Canelo" na pewno wygrał, choć można mieć zastrzeżenia co do tak dużej różnicy na kartach - powiedział, dodając, że pokonany zasłużył na szacunek. - Cotto niczego nie stracił, to wojownik, wciąż jeden z najlepszych zawodników.

Szef Golden Boy Promotions chce teraz zorganizować Meksykaninowi inne wielkie walki. Twierdzi, że Alvarez rozwinął się na tyle, że mógłby ponownie stawić czoła Floydowi Mayweatherowi Jr, gdyby ten wrócił z emerytury. Bardziej prawdopodobny wydaje się być już jednak pojedynek z Giennadijem Gołowkinem (34-0, 31 KO). "Canelo" ma piętnaście dni na to, by zdecydować, czy chce walczyć z Kazachem, obowiązkowym pretendentem do tytułu WBC w wadze średniej, czy zwakuje pas.

- Nie wykluczamy walki z "GGG", absolutnie. Mamy za sobą dobry pojedynek, niedługo usiądziemy i porozmawiamy o przyszłości - oznajmił De La Hoya.

"Złoty Chłopiec" zapowiedział, że jego podopieczny wróci na ring na początku maja, a potem ponownie zaboksuje w połowie września - w terminach meksykańskich świąt.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-11-2015 12:54:37 
Zapewne dojdzie do rewanżu. I kto wie, może i dobrze, bo jak widać Canelo niezbyt kwapi się do GGG, więc to chyba najlepsza opcja poza tą z Kazachem.
A kasa oczywiście pewnie też najlepsza. Teraz może być nawet większa, myślę.
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-11-2015 13:11:22 
W tej walce bardzo zaskoczyła mnie odporność na ciosy Cotto. Zebrał w trakcie walki sporo naprawdę mocnych, czystych bomb. Przed walką myślałem,że jak się da tak parę razy trafić, to pewnie zaliczy przynajmniej deski. Cotto otrzymał trochę takich ciosów i odczuł je wprawdzie, ale żaden nie naruszył go na tyle, by zaliczyć dechy chociażby.
Przed walką nieśmiało stawiałem na zwycięstwo Alvareza przed czasem, bo myślałem, że takimi ciosami Canelo przynajmniej naruszy solidnie Portorykańczyka. Ten jednak pokazał, że szczękę i odporność ma naprawdę dobrą (mimo przecież wielu razów przyjętych w trakcie kariery).

Bo że Rudy jest odporny na ciosy, było wiadome. Szczególnie kiedy walczy z gościem "z niższej wagi".
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 22-11-2015 13:26:35 
"Zebrał w trakcie walki sporo naprawdę mocnych, czystych bomb."

Ke? Nie wiem czy nazwałbym którekolwiek mocne trafienie Alvareza "bombą". Większość tych mocnych ciosów była dobrze blokowana, Cotto nie miał prawa ich poczuć. Trafił kilka razy lepiej, ale nic poza tym.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 22-11-2015 13:47:05 
w 3 rundzie cotto zebral troche podbrodkowych ale nie az tak wiele.....i ie az tak soczystych - wedlug mnie
 Autor komentarza: Arabian
Data: 22-11-2015 13:52:52 
I prosze nie zesrajcie się z tym Cotto bo pomimo tego że dobrze walczył to robi się tu z niego Boga co najmniej
"taki Floyd tylko ciosy zadaje" eee no chyba kurwa nie......
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-11-2015 14:02:38 
Hangag0dData: 22-11-2015 13:26:35
"Zebrał w trakcie walki sporo naprawdę mocnych, czystych bomb."

Ke? Nie wiem czy nazwałbym którekolwiek mocne trafienie Alvareza "bombą". Większość tych mocnych ciosów była dobrze blokowana, Cotto nie miał prawa ich poczuć. Trafił kilka razy lepiej, ale nic poza tym.

*
Mówię właśnie o tej "mniejszości" mocnych ciosów.
 Autor komentarza: Pompon
Data: 22-11-2015 14:03:35 
AutorKomentarza
Jaka jest odporność na ciosy saula dowiemy się po jego "ewntualnej" walce z Giennadijem...
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-11-2015 14:10:59 
Problem w tym, że w ringu z Gołowkinem nie ma pięściarzy odpornych na ciosy.
Wszystko zależy od tego, czy i jak długo udaje im się unikać jego ciosów, i czy Kazach ma zamiar poboksować dłużej, zy może chce skończyć szybko.
Przynajmniej tak do tej pory było.
 Autor komentarza: Arabian
Data: 22-11-2015 14:15:42 
AutorKomentarza

Chciałbym zobaczyć Cynamona w 160 wreszcie nie wysuszonego i prawdziwego Rudego pewnie lepiej by mu się walczyło z GGG niż Cotto.
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 22-11-2015 14:35:55 
Z Golovkinem "lepiej się" nie walczy ;P
 Autor komentarza: Arabian
Data: 22-11-2015 14:36:35 
nie przesadzaj
 Autor komentarza: Kuubsiu
Data: 22-11-2015 14:40:47 
walka z GGG to jak kopanie się z koniem.
 Autor komentarza: tyler
Data: 22-11-2015 15:08:50 
cytat dudiego "Największa broń Canelo to szybkie kombinacje potężnych uderzeń na głowę i tułów" hmmm przekonal sié o tym cotto i niegdys floyd, zatem ggg pada na ring najdalej do konca 3 rundy.

ps. szkoda ze taki element jak liczysietylkobajceps juz nie jest aktywny, on byl/jest znawca canelo
 Autor komentarza: Kane77
Data: 22-11-2015 15:10:49 
Jak małemu Pacquiao udało się rozbić Cotto to myślałem, że Rudy go znokautuje, a tymczasem on go nawet lekko nie naruszył. Cynamon jest mocno przereklamowany i z takim ciosem nie ma z Golovkinem czego szukać.
 Autor komentarza: Adih4sh
Data: 22-11-2015 15:40:28 
Nie przesadzona tylko oszustwo nad ranem i chyba największym w tym roku wałkiem. Jeśli znacie większy wał od tego dzisiaj to proszę o przypomnienie. Wg Pindery Alveraz musiał wygrać, dał do zrozumienia że to jest polityka.
Sama walka raczej na dobrym poziomie ale bez rewelacji.
 Autor komentarza: RSC2
Data: 22-11-2015 16:06:04 
Pindera dał popis niekompetencji.

Nawet Kostyra nie był nigdy tak stronniczy jak Pindera komentując walkę Cotto- Alvarez
 Autor komentarza: rocky86
Data: 22-11-2015 16:08:55 
Zapoznałem się z newws'ami dotyczącymi tej walki na zagranicznych portalach (boxingnews24, boxing247, espn, skysports, thesweetscience, fghthype) i kontrowersji tam nie widzieli, punktowali od 115-113 do 117-111 dla Canelo(fghthype). Krzyki o wałku są tylko u nas i zapewne w Puerto Rico. U mnie wygrał Canelo, a kibicowałem Cotto, ale walka bardzo wyrównana.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 22-11-2015 16:19:56 
Nawet nie wiedziałem do niedawna dlaczego tylko w Polsce pisze się o zwycięstwie Cotto? Teraz już wiem, bo podobno walkę komentował fan Miguela Maciek Miszkiń. Ludzie kochani. Tak się nie punktuje walk. Tendencyjnych komentatorów się wyłącza, bo inaczej sugerujemy się i widzimy to co oni. Cotto w tej walce to dużo hałasu o nic, a Alvarez konkretne bicie.
 Autor komentarza: tapir
Data: 22-11-2015 16:37:06 
Gdyby dali remis to może bym to przełknął, ale taka punktacja jest nie do przyjęcia. Tak samo jak Adamek vs Cunn 2, gdzie kibicowałem oczywiscie Adamkowi ale nie mogłem się zgodzic z tym, że Cunn przegrał. Remis byłby do przyjęcia przegrana nie. Nawet narożnik Alvareza i on sam zachowywali sie bardzo niepewnie i nerwowo. dopiero uśmiechy i poklepywanie po ramieniu ze strony promotorów i innych prominentów dodało Alvarezowi otuchy i pewności.
 Autor komentarza: RSC2
Data: 22-11-2015 16:47:52 
Jak można remisową walkę wypunktować na korzyść jednego z bokserów?

Niech ktoś to wyjaśni.

Czy remis może oznaczać zwycięstwo?

Nie czytałem jeszcze komentarzy na forum Bokser.org
Tam zapewne są dopiero jaja.

Tam są tacy fachowcy że potrafiliby wypunktować zwycięstwo Hucka z Głowackim.
Naprawdę.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 22-11-2015 17:15:45 
Stawiałem na Canelo przed czasem a i nie jestem fanem Cotto więc można wyłączyć u mnie aspekt emocji i kibicowania.
Nie wiem może byłem zbyt zmęczony i za daleko od monitora ale dla mnie wyraźnie wygrywał walkę Cotto.
To o czym dziś ludzie piszą jakieś prucie gardy, obrywanie bardzo mocnych ciosów od Alvareza itd.
Przecież Rudy nawet tych ciosów dużo nie zadawał bo nie nadążał. Cotto grał w swoją grę.

Nie wiem jakim więc cudem pisze się o równej walce a gdzie tam w ogóle mowa o 1 rundzie dla Cotto :O

Dla mnie to był wałek. Nie wiem czy na miejscu kogokolwiek sensownego zdecydowałbym się wyjść do Canelo do ringu bo jeśli się go nie znokautuje albo nie jest się Floydem Mayweatherem z jego pozycją mogą Cię przekręcić aż miło.
Co musiałby zrobić wczoraj Cotto by wygrać chociaż połowę rund w opinii sędziów nie mam pojęcia.
Tego Rudzielca trzeba zatopić raz a dobrze. Może to zrobić GGG ale do takiej walki długo nie dojdzie.
 Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 17:28:51 
clyde

Dokładnie tak jak napisałeś. Naprawdę nie rozumiem skąd tak duży bulwers wśród polskich kibiców. Widac spółka Pindera & Miszkiń zrobiła "dobrą" robote xD
 Autor komentarza: Moderator
Data: 22-11-2015 17:43:18 
Punktowałem tą walkę trzy razy. Starałem się nie sugerować sympatią. Wyszło mi 116-112 Cotto, choć momentami wbrew sobie chciałem dać 115-113 Cotto, aby nie odebrać niczego Canelo.

Gdyby obaj nie mieli pasa - ok, można dać wygraną Canelo bo jest młodszy i napędza GBP. Cotto posiadał jednak pas The Ring i podchodził do tej walki w charakterze mistrza. Nawet w przypadku mega równych rund powinno się choć kilka z nich zaliczyć na konto mistrza. Tego w tej walce nie widziałem. Jestem rozczarowany punktacją, bo ten człowiek co punktował 119-109 powinien udać się do okulisty lub w lepsze miejsce - na komisariat i złożyć wyjaśnienia.

Czekałem na ten pojedynek od dnia jego ogłoszenia, postawiłem sporo kasy na Cotto - zawiodłem się, lecz nie Portorykańczykiem. Doskonała praca nóg, dobra obrona, w pewnych momentach walki dawał po prostu lekcję Canelo. Walka Mayweather - Canelo II? Jeszcze większy missmatch niż pierwsza walka ...
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 22-11-2015 18:13:52 
Ja tam komentarze podczas walki zawsze mam w głębokim poważaniu, w zasadzie zawsze słucham jednym uchem, ba, chciałem do ostatniej rundy, żeby jednak rudy przycisnął tego Cotto, jednak Rudy się wypompował, w ogóle skoro rudy był tak pewny swego (oczywiście nie był), to po co na siłę, człapiąc jak hipopotam próbował jednak dorwać Cotto? Ano wiedział, że jest niedobrze. Cała jego mowa ciała, jakieś skłony "na rozluzowanie" :D, czy też raz zajebau nawet ali shuffe, wskazują, że od samego początku nic nie szło po jego myśli, to się chciał trochę "podregulować", lol. Zaznaczam, że CHCIAŁEM, żeby rudy wygrał, z wielu powodów, raz, że lepszy dla Gołowkina, dwa, że miałem stawiać kasę na niego i podczas walki cieszyłem się jak głupi, że jednak nie postawiłem, bo jednak chuja się znam na boksie ;))), skoro uwaliło mi się, że ktoś tak zablokowany psychicznie i fizycznie (chodzi mi o to niekończenie akcji i ogólnie zbyt bierna postawa jak w walce z Mayweatherem), mógł liczyć na to, że wygra, a tu proszę ;D Alvarez to porażka okrutna, przegrał już wcześniej (max remis) z Larą, ten pojebany werdykt po walce z Floydem, mówią same za siebie, że kolo ma plecy i chuja tam może sam wygrywać, a więc jest tak jak ludzie piszą, tylko czekać, aż ktoś go w końcu odwali, w pełni na to zasłużył. Cotto był widocznie lepszy tamtej nocy, trzeba nie wiem jak co upatrywać w rudym, żeby widzieć coś innego.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 22-11-2015 18:14:44 
@Moderator

"postawiłem sporo kasy na Cotto"

no tak, to jako osoba prywatnie zainteresowana rozstrzygnięciem podszedłeś do punktacji walki całkowicie obiektywnie ;-)


Walka była wyrównana, Cotto był aktywniejszy, zadawał więcej ciosów, Canelo był precyzyjniejszy, jego ciosy były wyraźniejsze i mocniejsze.

Jak pisałem, przejrzałem zagraniczne portale i każdy jeden zgadzał się z werdyktem co do zasady, ale już jednostronną punktację krytykowali.
Ciekawe jest takie podejście u nas, bo np. argument, że Fonfara wygrał walkę, gdyż jego ciosy ewidentnie ważyły więcej był akceptowany przez user'ów, ale już ten argument przy Canelo nie przechodzi.

Ja tam w obronie wyniku umierać nie będę, ale u mnie wygrał Alvarez, mimo, że kibicowałem Junito.
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 22-11-2015 18:18:47 
Kolejny raz potwierdza się to że punktacja walki bokserskiej to bardzo subiektywna sprawa.
Na to wygląda że tak trzeba na to patrzeć. Dla części w tym mnie to okrutny wał bo jeśli była tam jakaś deklasacja to nie na Cotto, dla części walka była remisowa a jeszcze następna część kibiców dzieli się na tych dla których wygrał Canelo i tylko kwestią jest czy tak wysoko jak wskazali sędziowie czy nie.

Taki rozrzut świadczy o czymś więcej niż to że część umie walki punktować a część nie.
Umiem też wyczuć kiedy komentator wmawia mi coś innego niż dzieje się w ringu (np Pindera w walce Głazkov Adamek itp) więc nie sądzę by to ta dwójka tak mi namieszała szczególnie że to co mówili PASOWAŁO do obrazu walki.

Dziwne i tyle.
Za tydzień powinno być bez wałków. Klasycznie przed czasem i tyle xD
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 22-11-2015 18:23:56 
Tak tylko Fonfara to trochę inny przypadek.
Zresztą uważałem że powinien być remis w tamtej walce. Ogólnie zadawał mniej ciosów ale tyle ile zadał Nathanowi sprawiło że po pierwsze solidnie go rozbił a po drugie przejął kontrolę nad drugą połową walki.
Tu jest więc widoczne wyraźnie to że moc zrobiła różnicę.
Canelo za dużo krzywdy Miguelowi nie zrobił z tego co widziałem a ten pozostał świeży do ostatniej rundy.
 Autor komentarza: jassin
Data: 22-11-2015 18:24:12 
Canelo zremisowal. Tak jak z Lara.
 Autor komentarza: Hangag0d
Data: 22-11-2015 18:26:59 
A tak jeszcze słówko odnośnie Fonfary, to jednak Andrzej zadawał sporo ciosów, dużo więcej od Alvareza, któremu chyba się walka z Floydem przypomniała, jak weteranowi wojny z Wietnamu - dżungla i pułapki, bo widać było, że jest spięty, nie kończy akcji, robi przestoje i jest mało aktywny. Na mnie zrobił fatalne wrażenie, w przeciwieństwie do Cotto, który go obskakiwał i podgryzał jak małe zajadłe stworzonko, widać było, że chłop idzie na przysłowiowego miszcza i tylko zwycięstwo wchodzi w grę, Canelo wyglądał jakby dopiero co wstał sprzed telewizora i jednak poszedł wyrzucić te śmieci, bo żona pilota zabrała ;-)
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 22-11-2015 18:31:38 
Canelo jest za wolny. Poruszał się na nogach tak że jedyny moment gdy dopadł Cotto to 12 runda i ta w której Cotto nie wiedzieć po co ruszył na małą wymianę.

Tak to nie nadążał i w dużej mierze chybiał swoje ciosy.

Ale więcej nic nie będę pisał. Musiałbym obejrzeć to na spokojnie drugi raz myślę jednak że na pewno nie wyszło by mi zwycięstwo Alvareza a już danie Cotto 1 rundy to kpina z kibiców i naplucie im w twarz.
 Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 18:37:05 
Własnie nic z tego co pierdolił Pindera a tym bardziej psychofan Cotto Maciuś Miszkiń nie pasowało do obrazu walki xD Bodaj 7 runda Rudy trafia pieknym soczystym prawym podbródkiem po kontrze a Janusz na to: teraz nie wiele brakowało aby Alvarezowi udała się ta akcja. A za chwile powtórka tej akcji w przerwie miedzy rundami gdzie już dokładnie widać że cios doszedł i to doszedł konkretnie a Pindera: no tak ale to był tylko pojedynczy cios haha Takich przykładów można dać duzo więcej bo para komentatorów niestety była ślepa na celne akcje Alvareza.
 Autor komentarza: jassin
Data: 22-11-2015 18:42:07 
bo Pindera nie lubi rudych:)
 Autor komentarza: Madras
Data: 22-11-2015 19:02:34 
Dla mnie i tak tę walkę wygrał Cotto ;) Może w dwóch, trzech rundach Rudy był wyraźnie lepszy. Reszta w znacznej większości była stykowa, bądź dla Miguela. Nie znam się na sędziowaniu, więc może faktycznie Canelo zasłużył sobie na zwycięstwo, ale nie dla mnie. Nic tutaj on nie udowodnił. Chodził jak kołek, licząc na jakiś mocniejszy trafiony cios. Jednakże żaden nie wszedł, bo na zdrowy rozsądek jakby coś weszło jak to widzą inni, to Cotto leżał by ciężko znokautowany. Chyba, że Rudy ma waciane łapy. Przy walce z mikrusem Pacquiao, Miguel padał przy każdej jego szarży. Poza tym najwięcej strat zadał tak jak w walce z Floydem biednej linie. Ona przyjęła najmocniejszy cios tej walki :D
 Autor komentarza: rocky86
Data: 22-11-2015 19:10:49 
Ja to nie wiem co tam Pindera z Miszkinem gadali, bo nie miałem dzwięku włączonego, a powtórkę na Box Nation widziałem, więc może stąd takie moje odczucia. Komentatorzy często totalnie wypaczają przebieg walki i człowiek chcąc nie chcąc częściowo przyjmuje takie komentarze i pamięta, że w tej rundzie to zrobił ch.j wie co, a drugim nic nie mówią.

Na Box Nation też zgodzili się co do wyniku tej walki o ile pamiętam (w sensie co do rozstrzygnięcia, a nie już szczątkowej punktacji).
 Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 19:24:22 
https://youtu.be/pyMT2_E2pwE?t=52s

Ten podbródek o którym pisałem wyżej. Piekna akcja Canelo. Sam nie wiem jak Cotto się nawet nie zachwiał po tej petardzie ;)
 Autor komentarza: clyde22
Data: 22-11-2015 19:26:15 
@un4given

Polscy kibice powinni zacząć punktować walki bez podsłuchu komentarza, a wtedy się przekonają, że zobaczą co innego niż sugerują dziennikarze. Nie jest przypadkiem, że tylko u nas doszło do skandalicznego werdyktu Alvarez vs Cotto. Nigdzie indziej niż w Polsce nikt poza pojedyńczymi głosami nie widział zwycięstwa Cotto. Dziwna zbieżność z tendencyjnym komentarzem duetu Miszkiń i Pindera. Kto sam nie punktuje walk (bez "pomocy" sprawozdawców) tylko jak owieczka idzie za stadem nie powinien nawet krytykować werdyktu.

Poodbna sytuacja była przy walce McDonnella z Kamedą. Ci co słuchali komentarza Malignaggiego i Huntera niemal jak jeden mąż twierdzili że wygrał Kameda. Ci którzy słuchali Amerykanów komentujących na BoxNation (Brytyjczycy nie mieli swoich na miejscu) jak jeden mąż punktowali dla McDonnella. Każdy kto słucha komentarza sugeruje się komentarzem. To działa na podświadomość i przy w miarę wyrównanej walce potem powtarzane są jak mantra słowa dziennikarzy jako argument.
 Autor komentarza: Madras
Data: 22-11-2015 19:47:37 
Czytam właśnie na konkurencyjnym portalu, że według Boxrec, Canelo jest aktualnie najlepszym średnim na świecie i drugi w klasyfikacji P4P :P Zaraz wszyscy zapomną o GGG. Jakby doszło ich walki to Kazach musi celować w KO, bo inaczej ciężko będzie wygrać.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 22-11-2015 20:21:15 
Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 17:28:51
clyde

Dokładnie tak jak napisałeś. Naprawdę nie rozumiem skąd tak duży bulwers wśród polskich kibiców. Widac spółka Pindera & Miszkiń zrobiła "dobrą" robote xD







tak, spolka pindera i miszkin zrobila dobra robote wsrod kibicow ktorzy ogladali ta walke na hbo i sluchali bez przerwy wychwalen w kierunku canelo z ust lampleya i roya jonesa
 Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 20:26:20 
Legia

Wśród tych polskich kibiców którzy oglądali walke na Polsacie. Nie łap mnie za słowka kolego ;)
 Autor komentarza: un4given
Data: 22-11-2015 20:28:52 
I oczywiście nie wszystkich bo ja sam oglądałem na Polsacie tylko że chyba inna walke niz ta dwójka partaczy xD
 Autor komentarza: clyde22
Data: 22-11-2015 20:39:35 
Bez dźwięku nie żadne HBO.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 22-11-2015 20:44:33 
Każdy kraj ma swoich komentatorów. Płacz na wałek jest tylko u nas. Ani ruscy nie płakali, bo słuchałem końcówkę po werdykcie ani na Box Nation ani chyba nigdzie indziej. Poza naszymi fanami Miguela z Polsatu. Kibice na świecie też nie piszą o żadnym wałku tylko o zbyt wysokiej punktacji.
 Autor komentarza: rocky86
Data: 22-11-2015 20:56:58 
clyde22

Dokladnie. Ogladalem walke bez dzwieku (ze wzgledu na pore), powtorke obejrzalem na Box Nation i jeden z komentatorow glownie docenial akcje Cotto, drugi Canelo (mozliwe, ze takie mieli role) i w obu przypadkach wiekszosc rund dawalem Canelo, a naprawdę jestem wielkim fanem Cotto. Miguel dal Cynamonowi bardzo rowna walke, byl doskonale przygotowany, bardzo dobrze realizowal plan taktyczny (jedyny ktory dawal realne szanse na wygrana), ale to nie wystarczylo na mlodszego, wiekszego, silniejszego i rownie dobrze przygotowanego Canelo realiujacego swoj plan. To byla swietna walka w wykonaniu Junito, ale nie jego kategoria.
 Autor komentarza: AutorKomentarza
Data: 22-11-2015 21:10:47 
clyde22 Data: 22-11-2015 16:19:56
Nawet nie wiedziałem do niedawna dlaczego tylko w Polsce pisze się o zwycięstwie Cotto? Teraz już wiem, bo podobno walkę komentował fan Miguela Maciek Miszkiń. Ludzie kochani. Tak się nie punktuje walk. Tendencyjnych komentatorów się wyłącza, bo inaczej sugerujemy się i widzimy to co oni. Cotto w tej walce to dużo hałasu o nic, a Alvarez konkretne bicie.
*
*
Ja właśnie oglądałem z polskimi komentatorami i naprawdę nie wiedziałem o czym oni mówią.
Niestety niektórzy ślepo wierzą takim, jako ekspertom i powielają dalej te bzdury.
Podobnie przecież było parę godzin wcześniej na walce Murray vs Abraham (komentowali KOstyra, Gmitruk). KOstyra jest fanem Abrahama (co było wiadome od dawna) i normalnie widział chyba inną walkę. Gmitruk chcąc, nie chcąc musiał być przychylny jego zdaniu, bo przecież głupio tak dwóm oglądać walkę i każdy widzi co innego. Tak że zbłaźnili się obaj, Gmitruk nieco przymuszony do zbłaźnienia sytuacją.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 22-11-2015 23:59:59 
Boże ludzie, jak to tendencyjny komentarz i sympatie-antypatie mogą wypaczyć obraz pojedynku i to z tego co widzę ludzi, którzy już tego boksu oglądają naprawdę dużo. Przecież Alvarez to wygrał fair & square, domyślam się że rodzimi komentatorzy musieli być mocno 'obiektywni', że takie święte oburzenie xD Pisałem przed walką, że Cotto może wyprowadzać więcej ciosów, ale to będzie walka 'value vs volume' - 'ilość vs jakość' i była. Zresztą statystyki nie były specjalnie sfałszowane lol spisek dziejów xD i Canelo zwyczajnie też koniec końców trafiał trochę częściej. Cotto poza tym wyraźnie NARUSZONY kilkukrotnie. Fajna walka, uczciwe zwycięstwo Alvareza, niesamowita histeria w naszym boksnecie, tak to widzę na gorąco.

Cotto-Alvarez
1.9 10*
2.10 9*
3.9 10
4.10 9
5.9 10*
6.10 9*
7.9 10
8.9 10
9.9 10
10.9 10
11.9 10
12.9 10
--------
111-117 Alvarez
 Autor komentarza: Madras
Data: 23-11-2015 01:32:51 
Tendencyjny komentarz działa w dwie strony, bo u nas wspierano Cotto, a w Stanach (co oczywiste) Alvareza. Canelo ma za sobą dobrze obsadzonego w strukturach boksu promotora oraz jest bodaj największym pupilem HBO. Poza tym nie będę wytykał tutaj także obecnej sytuacji politycznej w USA wokół Meksykanów, która powoduje po tamtej części wręcz z marszu poparcie dla ich działań. Z tego względu śmieszą mnie opinie userów, którzy na gorąco krzyczeli "wałek", a po przejrzeniu zachodnich wpisów zmienili szybko zdanie. Dan Rafael nie jest żadnym znawcą, bo on widział prowadzenie Hucka w walce z naszym Krzyśkiem oraz dość pewne zwycięstwo Canelo nad Larą. Sędziuje z marszu pod większe gwiazdy. Poza tym mam wrażenie, że wychodząc naprzeciwko Saula na starcie ma się 0:4. Widząc co tam się dzieje, nie wierzę już w zwycięstwo GGG z Canelo. No chyba, że Rudy się zhańbi i zwakuje pas. Jeszcze jedno, bo w końcu nie wiem jak oceniać walki. Jeżeli tutaj Rudy naruszył Miquela, więc zasłużył na zwycięstwo, to czemu Provodnikow przegrał z Bradleyem, chociaż omal nie zrobił z niego inwalidy? Moim zdaniem walka była stykowa, ze wskazaniem na Cotto. Swoją mobilnością i techniką ośmieszał betonowe nogi Rudego.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.