MAYWEATHER: DE LA HOYA? NARKOTYKI, KŁAMSTWA, CUDZOŁÓSTWO

Redakcja, mlive.com

2015-11-18

Floyd Mayweather Jr wykpił niedawny atak, jaki na łamach amerykańskiego "Playboya" przypuścił na niego Oscar De La Hoya. - Myślę, że on jest po prostu zazdrosny - mówi 38-latek.

"Złoty Chłopiec" stwierdził w liście otwartym adresowanym do emerytowanego od września Mayweathera, że w ringu zawsze był on nudny, a boks ma się dużo lepiej bez niego. Zdaniem "Money" Floyda jego były rywal powinien się bardziej skupić na swojej pracy.

- Richarda Schaefera już nie ma. To on zbudował Golden Boy. Kto chce w ogóle robić interesy z De La Hoyą? Ja dbam o swoich zawodników. Gdyby Miguel Cotto i Saul Alvarez byli moimi bokserami, byliby dzisiaj dużo większymi sławami - stwierdził szef Mayweather Promotions.

OSCAR DO FLOYDA: BOKS MA SIĘ LEPIEJ BEZ CIEBIE

Najlepszy bokser ostatnich lat zganił też De La Hoyę za jego tłumaczenia, iż wspomniany "Canelo" Alvarez był za młody, kiedy w wieku 23 lat przystąpił do hitowego pojedynku z Mayweatherem.

- No cóż, to pokazuje, jak źle dba o biznes, skoro wysyła do ringu za młodego dzieciaka. Genaro Hernandez, niech spoczywa w pokoju, jakoś nie był dla mnie za bardzo doświadczony [Mayweather miał wtedy 21 lat, Hernandez - 32]. Jeżeli chcesz dużej nagrody, musisz podejmować ryzyko - oznajmił.

Dodał, że De La Hoya na dobrą sprawę w ogóle nie powinien zabierać głosu na temat potyczki pomiędzy nim a Meksykaninem. Przed tym pojedynkiem "Złoty Chłopiec" został przyjęty do ośrodka leczenia uzależnień i nie mógł się stawić na walce.

- Jak on może o tym mówić, skoro nawet go tam nie było? O czym my tutaj rozmawiamy? Narkotyki, kłamstwa, cudzołóstwo. I przebieranie się za kobiety. Gdybym ja był młodym zawodnikiem i gdybym wiedział, że gość kłamie, bierze prochy i nie wiadomo w ogóle, czy się pojawi, to na pewno bym nie chciał, aby był moim promotorem - powiedział.