STIVERNE WSTAŁ Z DESEK I WYGRAŁ NA PUNKTY

Redakcja, Informacja własna

2015-11-15

Już wczoraj pisaliśmy o nadwadze i prawdopodobnie gorszej formie. To wszystko potwierdziło się dzisiaj. Co prawda Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO) ostatecznie zwyciężył, ale miał pod górkę, a skazywany na porażkę Derric Rossy (30-11, 14 KO) napędził mu nieźle strachu.

Mocny prawy Amerykanina już w pierwszej rundzie posłał byłego mistrza świata wagi ciężkiej na matę ringu w Hard Rock Hotel and Casino w Las Vegas. Haitańczyk podniósł jednak swoje 115,5 kilograma i od drugiego starcia zaczął mozolne odrabianie strat. Ale wcale nie górował jakoś wyraźnie nad rywalem. Górę wzięło jego doświadczenie z walk na najwyższym poziomie i szybsze ręce, bo na nogach pracował dziś słabo. Rossy, w przeszłości sparingpartner naszego "Górala", nie bał się wchodzić w otwarte wymiany z dawnym championem, a losy potyczki ważyły się do samego końca.

Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na Stiverne'a, punktując 95:94 i dwukrotnie 96:93.

BERMANE STIVERNE: SERWIS SPECJALNY

Swoją drogą kilka tygodni temu Don King nie zgodził się na udział swojego zawodnika na gali HBO w systemie PPV, tłumacząc się tym, iż chce, by jego zawodnika obejrzało więcej ludzi. Skończyło się na tym, że Stiverne zaboksował na otwartej antenie, ale włodarze Showtime wcale nie umieścili w swoim przekazie występu Haitańczyka...