MAYWEATHER: CHCĄ MIEĆ BIAŁĄ GWIAZDĘ BOKSU

Redakcja, fighthype.com

2015-11-10

Siergiej Kowaliow (28-0-1, 25 KO) i Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO) zostali gwiazdami pięściarstwa nie dlatego, że są tak dobrzy, lecz dlatego, że są biali - do takiego wniosku można dojść po lekturze najnowszego wywiadu z Floydem Mayweatherem Jr (49-0, 26 KO).

Kowaliow, zunifikowany czempion kategorii półciężkiej, za kilkanaście miesięcy ma się zmierzyć w hitowym pojedynku z Andre Wardem (28-0, 15 KO), który zobowiązał się do walki z Rosjaninem w nowym kontrakcie ze stacją HBO. Amerykanin jeszcze niedawno występował w kategorii super średniej, ale postanowił zaatakować wyższy limit.

- Zmuszanie Andre do występów w wadze półciężkiej nie jest w porządku. Próbują sprawić, aby doznał porażki. Po tym, co się dzieje w świecie boksu, widać, że oni chcą, aby gwiazda była białej rasy. To jasne. I trwa to już od dawna - mówi Mayweather.

Zdaniem "Money" Floyda bardziej niż na walkę Ward-Kowaliow kibice powinni naciskać na pojedynek Ward-Gołowkin. Kazach występuje w niższym limicie i to on musiałby nabrać masy, a nie Ward, gdyby zorganizowano taką potyczkę.

- Rasizm w boksie nadal istnieje. Przez długie lata dominowali Latynosi i czarnoskórzy. Potem pojawił się zawodnik z Azji, który narobił dużo hałasu - Manny Pacquiao. Długo mówiono, że jestem tchórzem, że się go boję, że go unikam. A ja prosiłem tylko o wyrywkowe testy krwi i moczu. W końcu się dogadaliśmy i było jak było. Chodzi mi o to, że skoro ludzie tak bardzo chcieli walki Mayweather-Pacquiao, to dlaczego nie chcą tak bardzo potyczki "GGG" z Wardem? - powiedział Amerykanin.

Dodał, że Gołowkinowi brakuje charyzmy, o czym świadczą wyniki jego pierwszej walki w systemie PPV. Na pojedynek boksera z Karagandy z Davidem Lemieux kibice kupili tylko około 150 tysięcy przyłączy - dużo mniej od najgorszych wyników, jakie osiągał Mayweather.

- To, że ktoś umie walczyć, nie ma nic wspólnego ze sprzedażą biletów czy byciem gwiazdą PPV. Potrzeba czegoś więcej. Potrzebna jest pewna aura, charyzma. W boksie chodzi o ryzyko. Ja zaryzykowałem. Czekam, aż "GGG" zdecyduje się walczyć z Wardem. Jak go pokona, wtedy mnie do siebie przekona. Na razie przekonany nie jestem - oznajmił.