VERDEJO PO WYPADKU COLONA: PRZYJMUJCIE JAK NAJMNIEJ CIOSÓW

Redakcja, El Nuevo Dia

2015-10-24

Podczas gdy Portoryko modli się o wyzdrowienie Pricharda Colona (16-1, 13 KO), który otarł się o śmierć w walce na gali Premier Boxing Champions, jego rodak Felix Verdejo (18-0, 13 KO), jeden z najzdolniejszych na świecie pięściarzy młodego pokolenia, przypomniał wszystkim, jak ważna jest w boksie defensywa.

- Trzeba być ostrożnym i przyjmować jak najmniej ciosów. Każdy pięściarz powinien potraktować to jako przestrogę, żeby nie znaleźć się w tej samej sytuacji. Naprawdę trzeba bardzo uważać, ponieważ to niezwykle ryzykowny sport i wszystko może się zdarzyć. Ja zawsze jestem czujny. To pierwsza zasada boksu: zawsze trzymaj ręce wysoko - powiedział 22-latek.

Przypadek Colona jest nieco bardziej złożony, gdyż Portorykańczyk doznał krwotoku mózgu nie tyle przez złą obronę, ile niedozwolone ciosy w tył głowy, które zadawał jego rywal Terrel Williams (15-0, 12 KO). Verdejo podkreślił, że nie wini Amerykanina za stan, w jakim znalazł się jego rodak. Trener Felixa, Ricky Marquez, oznajmił natomiast, że jeżeli kogoś należy w tej sytuacji obciążać, to sędziego ringowego, Josepha Coopera.

- Jego brak reakcji dał Williamsowi zielone światło, aby nadal faulował. W tym sporcie są przepisy, a arbiter powinien dbać o to, aby zawodnicy ich przestrzegali. Komisje bokserskie powinny dobierać tych sędziów z większą rozwagą - stwierdził.

RYWAL COLONA: MODLĘ SIĘ KILKA RAZY DZIENNIE

Colon trafił do szpitala niedługo po przegranej przez dyskwalifikację po dziewiątej rundzie walce z Williamsem. Przeszedł operację i od kilku dni przebywa w śpiączce. Lekarze postanowili już przestać podawać mu środki sedatywne i poinformowali, że zrobili wszystko, co w ich mocy, teraz zaś pozostaje się modlić i czekać, aż zawodnik się obudzi.