PORTORYKAŃSKI BOKSER WALCZY O ŻYCIE PO GALI PBC

Jake Donovan, boxingscene.com

2015-10-18

Niepokonany do soboty portorykański pięściarz Prichard Colon (16-1, 13 KO) trafił do szpitala po tym, jak przegrał na gali Premier Boxing Champions w Fairfax z Terrellem Williamsem (15-0, 12 KO). Liczący 23 lata zawodnik doznał krwotoku mózgowego.

W siódmej rundzie pojedynku, który odbył się na gali Peterson-Diaz i był transmitowany przez ogólnodostępną w Stanach Zjednoczonych telewizję NBC, Colon przyjął cios w tył czaszki. Skarżył się na zawroty głowy, a dwie rundy później był dwukrotnie liczony. W przerwie pomiędzy dziewiątym a dziesiątym starciem jego narożnik, sądząc, że to koniec walki, zdjął mu rękawice. W efekcie Colon został zdyskwalifikowany.

Być może uratowało mu to życie - zamiast przyjmować w następnej rundzie kolejne uderzenia, Portorykańczyk mógł udać się do szatni. Jako że zawroty głowy nie ustały, a do tego pojawiły się wymioty, pracujący podczas gali sanitariusze postanowili zabrać go do szpitala. Tam stan boksera się pogorszył. Lekarze przeprowadzili operację mózgu i wprowadzili 23-latka w stan śpiączki farmakologicznej. Jego obecny stan jest nieznany.

W mediach społecznościowych ludzie boksu, m.in. Lou DiBella, Paul Malignaggi i Erislandy Lara, apelują o modlitwy o zdrowie Colona.