LETR: NIE DAM SOBIE URWAĆ GŁOWY

Redakcja, Informacja prasowa

2015-10-14

- Brzeski będzie chciał urwać mi głowę, bo ma czym uderzyć, ale ja też bardzo silnie biję i mój rywal się zdziwi - powiedział Władimir Letr (5-4, 2 KO) przed galą 23 października "BudWeld Boxing Night" w Białymstoku.

Pochodzący z Kazachstanu zawodnik jako amator był czterokrotnie mistrzem Polski. Tytuły zdobywał w wadze półciężkiej i ciężkiej. Jako zawodowiec ostatnio boksował w wadze junior ciężkiej, ale na pojedynek z niepokonanym Marcinem Brzeskim (6-0, 4 KO) zdecydował się na powrót do królewskiej kategorii.

- Ważę około 95 kilogramów i myślę, że tyle wniosę do ringu za niewiele ponad tydzień. Mój przeciwnik waży pewnie w granicach 115 kg, to bardzo duża różnica, ale tak naprawdę dość szybko zgodziłem się na taką walkę. Chociaż nigdy wcześniej nie boksował z nikim ważącym 20 kg więcej od siebie - mówi Letr.

Jak ta różnica masy przełoży się na wydarzenia w ringu? - Nie wiem, zobaczymy już po pierwszych akcjach. Przede wszystkim chcę wygrać sprytem, doświadczeniem, szybkością. Czytałem, że promotor Darek Snarski chwalił mnie przed tą walką, ale ja nie zamierzam mówić, że łatwo pokonam Marcina, bo to jest boks. Spokojnie szykuję się do tego pojedynku. Myślę, że nie będę miał problemów - powiedział bokser trenujący na stałe w Białymstoku.

Na sparingach Władimir rywalizował z zawodnikami o podobnych gabarytach co Marcin Brzeski. Do jednego z takich sparingów doszło w Warszawie.

- I wychodziło niemal wszystko to, co sobie zaplanowaliśmy z Darkiem Snarskim na walkę z Marcinem. Szybkość odegra kluczową rolę. Brzeski będzie chciał urwać mi głowę, bo ma czym uderzyć, ale ja też bardzo silnie biję i mój rywal się zdziwi - dodał.

W przeszłości Letr był na sparingach z Aleksandrem Aleksiejewem, o którym mówił, że bił tak mocno jakby rzucał cegłami.

- To były bardzo mocne sparingi. Nigdy wcześniej ani później nie spotkałem się z tak piekielnie silnym bokserem - mówi pięściarz grupy Wschodzący Białystok Boxing Team.

Dla Letra będzie to jubileuszowa, dziesiąta zawodowa walka. Brzeski dotąd nie wygrał z nikim o tak dużym doświadczeniu w boksie.

- W ogóle jego przeciwnicy to byli pięściarze przeciętni, nastawieni tylko na zarobek. Dlatego ciężko ocenić klasę sportową Marcina, chociaż na pewno wie o co chodzi w boksie. Do tej pory nie miał jednak żadnego poważnego testu - zakończył Letr.