FROCH WĄTPI W KONTUZJĘ KLICZKI. 'CHCE POKAZAĆ, KTO TU RZĄDZI'

Redakcja, Sky Sports

2015-09-30

Carl Froch podaje w wątpliwość autentyczność kontuzji Władimira Kliczki (64-3, 53 KO), z powodu której trzeba było przełożyć walkę Ukraińca z Tysonem Furym (24-0, 18 KO). - Może Kliczko chce po prostu pokazać Fury'emu, kto tu rządzi - komentuje były mistrz wagi super średniej.

Ukrainiec i Anglik mieli się spotkać 24 października w Dusseldorfie. W ubiegłym tygodniu, kilkanaście godzin po konferencji prasowej, na której Fury paradował w stroju Batmana, Kliczko poinformował jednak, że doznał kontuzji łydki i nie może walczyć w tym terminie.

- Wszyscy znamy Kliczkę. Wiemy, że przekładał już walki, wiemy, że zrobi to ponownie. Jeżeli jednak wolno mi odegrać rolę adwokata diabła, muszę zapytać, dlaczego nigdy nie widzimy tych jego kontuzji? Gdyby zerwał ścięgno Achillesa i pokazał wyniki prześwietlenia, to w porządku. Ale on ma problem z łydką. Łydka to duży mięsień, więc logika pozwala zakładać, że szybciej się goi. Nie jestem pewien, co o tym wszystkim myśleć. Sądzę, że albo zachowanie Fury'ego nieco Kliczkę zdenerwowało, albo po prostu doszedł do wniosku, że w ogóle tego nie potrzebuje - pisze "Kobra" na łamach Sky Sports.

- Kliczko jest w takim punkcie swojej kariery, że może zrezygnować z walki, nawet przejść na emeryturę, bo po prostu to wszystko nie jest już mu potrzebne. Skoro Fury działa mu na nerwy - co jest wysoce prawdopodobne - chce mu pewnie pokazać, że to on wszystko kontroluje i może robić, co tylko mu się podoba - dodaje.

Nowej daty pojedynku Kliczko-Fury jeszcze nie wyznaczono. W ostatnich dniach brytyjskie media sugerowały, że do pojedynku dojdzie 28 listopada, jednak sam Fury twierdzi, że może on zostać przełożony nawet na luty.