Kontuzja czy strach przed Batmanem? Tyson Fury (24-0, 18 KO) nie ma wątpliwości - Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) symuluje kontuzję, by mieć więcej czasu na przygotowanie się do wojny o pięściarskie Gotham City.
Anglik paradował w stroju superbohatera podczas środowej konferencji prasowej w Londynie. Kilkadziesiąt godzin później Ukrainiec ogłosił, że doznał kontuzji łydki i musi zrezygnować z zaplanowanej na 24 października walki. Dla Fury'ego to żadna nowość - kiedyś przed innym dużą potyczką, w której miał stanąć naprzeciw Davida Haye'a, przeciwnik również się wycofał i koniec końców do pojedynku w ogóle nie doszło.
FURY JUŻ W ŚRODĘ PRZEWIDZIAŁ KONTUZJĘ KLICZKI
- Należy się zastanowić, co się dzieje w ich głowach. Czy jestem aż tak przerażający, aż tak straszny? Batman zadziałał jak złoto. I kosztował mnie wielki pojedynek - mówi kolos z Manchesteru, dodając, że ani przez chwilę nie uwierzył w uraz mistrza wagi ciężkiej. - Albo potrzebuje on więcej czasu, żeby się przygotować, albo chce czasu, aby nastawić się psychicznie na tę walkę. Na pewno nie ma żadnej kontuzji, absolutnie - oznajmił.
Walka Kliczko-Fury prawdopodobnie zostanie przełożona na końcówkę listopada. Nie zmieni się lokalizacja - pięściarze skrzyżują rękawice w ESPRIT arena w Dusseldorfie.