- Od początku nikt nie dawał mi żadnych szans. To nic personalnego, ja po prostu walczę o należyty mi szacunek - twierdzi skazywany na pożarcie Andre Berto (30-3, 23 KO), który w nocy z soboty na niedzielę zmierzy się z Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO) w jego być może ostatnim pojedynku w karierze.
Bukmacherzy obstawiają zwycięstwo mistrza świata wagi półśredniej w stosunku 32:1. Swego czasu typowali 42:1 na wygraną Mike'a Tysona z Jamesem "Busterem" Douglasem. Przeliczyli się wtedy.
- Nikt nie dawał mi przed wyjściem do ringu żadnych szans, ale tak naprawdę wszystko jest możliwe. Berto również ma swoją szansę i może ją wykorzystać. Szykuje się świetne widowisko, choć gdybym miał obstawiać, to postawiłbym na dominację Floyda w końcówce i jego wygraną na punkty. To w końcu najlepszy obecnie zawodnik - powiedział Douglas.
- Nastawiam się na zwycięstwo przed czasem - nie urywa sam Mayweather Jr. Ale taką samą tezę głosi pretendent - Chcę wygrać i to wygrać przez nokaut - ripostuje Berto.