DAWNI RYWALE JESZCZE NIE SKREŚLAJĄ ADAMKA

Redakcja, Informacja własna/Puncher

2015-08-25

- Mam trzydzieści osiem i pół roku na karku, ale chcę sprawdzić, czy jest we mnie jeszcze ten pierwiastek mistrza - mówi otwarcie Tomasz Adamek (49-4, 29 KO), który przygotowuje się do starcia z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO). Niektórzy w Polsce kręcą nosem, lecz dawni rywale "Górala" wcale nie skreślają jego szans.

- Adamka kibice docenią dopiero za jakieś dziesięć lat. To przecież facet, który był mistrzem w dwóch kategoriach, a w trzeciej zaatakował mistrza. Jestem jego fanem i moim zdaniem jeszcze nie jest skończony - uważa Bobby Gunn (21-6-1, 18 KO), który sześć lat temu przegrał z Tomkiem. Został poddany w przerwie między czwartą a piątą rundą potyczki o należący do Polaka tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej federacji IBF.

- Adamek to wojownik i mistrz. Być może ta przerwa mu nawet pomoże i kto wie, może wróci jeszcze silniejszy niż wcześniej - dodał Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO), dwukrotny champion kategorii cruiser, który najpierw przegrał z Adamkiem w tym limicie, a potem już w wadze ciężkiej.