KRZYSZTOF ZIMNOCH: CZEKAM NA DECYZJĘ KOŁODZIEJA

Redakcja, Informacja własna

2015-07-04

Dobrze rozwijającą się karierę Krzysztofa Zimnocha (17-0-1, 11 KO) na blisko dwa lata zatrzymała kontuzja barków i długa rehabilitacja. Pięściarz z Białegostoku dostał propozycję występu na czwartej już gali z serii Polsat Boxing Night, która tym razem zawita 26 września do Łodzi. Zawodnik przystał na tę propozycję, lecz wciąż nie wiadomo, czy organizatorzy znajdą dla niego odpowiedniego rywala.

- Dzwonił do mnie pan Marian Kmita, szef sportu w Polsacie. Pytał, czy będę gotowy na ten termin, a ja go zapewniłem, że zdołam zbudować wysoką formę na ten dzień. Zresztą już rozpocząłem treningi ukierunkowane właśnie na galę w Łodzi. Nareszcie mogę normalnie pracować i nic mnie nie boli - zapewnia były pogromca Deontay Wildera (34-0, 33 KO), aktualnego mistrza świata wagi ciężkiej według federacji WBC.

Pierwotnie pomysł był taki, by naprzeciw Krzysztofa stanął Paweł Kołodziej (33-1, 18 KO). Sprawa jednak utknęła trochę w martwym punkcie.

- Od razu zgodziłem się na ten pojedynek. Problem w tym, że nie wiem za bardzo na czym teraz stoję. Chciałbym poznać jakieś szczegóły, bo nie wiem, czy mam się szykować na wrzesień i czy na tego, czy też może innego rywala. Czekam więc na konkretną deklarację i decyzję ze strony Kołodzieja. Ja w każdym razie jestem chętny na takie starcie, reszta należy do Pawła - dodał Zimnoch, który chciałby przygotować się do tej walki w Londynie.

Blisko 32-letni pięściarz ma już na koncie występ na jednej z gal PBN. Dwa i pół roku temu miał zaboksować z Arturem Szpilkę, ale ten tuż przed galą wycofał się. W zastępstwie sprowadzono więc Damiana Trzcińskiego, którego Zimnoch zdemolował w pół rundy.