MIGUEL COTTO: TERAZ ALVAREZ, A POTEM GOŁOWKIN

Carlos Boogs, Boxingscene

2015-06-07

Niektórzy zarzucali Miguelowi Cotto (40-4, 33 KO), że ten unika ja może spotkania z Saulem Alvarezem (45-1-1, 32 KO) i Giennadijem Gołowkinem (33-0, 30 KO). Portorykańczyk odpowiedział efektowną wygraną nad Danielem Geale'em, a po wszystkim rzucił rękawice właśnie "Canelo".

- Mam już czterdzieści cztery zawodowe walki na koncie, więc spotkanie z Alvarezem będzie tylko kolejną z nich. To po prostu kolejny rozdział mojej kariery. Ja chcę tego pojedynku, kibice również, wszyscy chcą by do niej doszło, więc zróbmy to - powiedział opromieniony zwycięstwem w czwartym starciu nad groźnym Australijczykiem.

- Zanim jednak się spotkamy w ringu, najpierw chcę spędzić trochę czasu z moją rodziną. Jak się już nią nacieszę, wówczas wrócę do Los Angeles na obóz treningowy do walki z Canelo - kontynuował aktualny champion wagi średniej według federacji WBC. W tym samym limicie za lidera uważa się powszechnie Gołowkina, mistrza organizacji WBA.

- Z nim też mogę boksować, czemu nie? Najpierw musimy zrobić co do nas należy i wygrać swoje walki. Wygląda na to, że moim kolejnym przeciwnikiem będzie Alvarez, a potem, jeśli tylko Gołowkin będzie dostępny i dalej będzie chciał tej walki, ja również się zgodzę - dodał Cotto.