HAYE MARZY O WALCE W LAS VEGAS Z WILDEREM

Redakcja, independent.co.uk

2015-04-22

Szykujący się do powrotu między liny David Haye (26-2, 24 KO) marzy o walce w Las Vegas. Brytyjczyk jeszcze nigdy nie boksował w mieście grzechu, ale ma nadzieję, że okazja nadarzy się w najbliższych miesiącach.

- Bardzo chciałbym tam wystąpić. To stolica naszego sportu. Jeżeli uważasz siebie za gwiazdę, musisz walczyć w Vegas. Teraz pojawia się taka szansa - mówi 34-latek.

Ta szansa to starcie o pas WBC z Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO). - On jest niepokonany, walczy na antenie amerykańskiej telewizji, staje się naprawdę popularny, liczę więc na to, że uda się doprowadzić do tej walki. Wilderowi towarzyszy pewna aura - twierdzi "Hayemaker", który poznał Amerykanina podczas wspólnych sparingów. - Gdybym okazał wtedy w ringu niezdecydowanie, ułożyłby mnie do snu. To nie jest typowy sparingpartner, on chce ci urwać głowę.

Haye nie ukrywa, że Wilder to numer jeden na jego liście życzeń. Z "Brązowym Bombardierem" chciałby się zmierzyć nawet bardziej niż z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). - Jeżeli chcę walki z Deontayem, muszę się udać do Ameryki i zacząć się za nim uganiać. To niezła myśl. Nigdy dotąd nie uganiałem się za Amerykaninem. Zawsze to byli Rosjanie, Niemcy albo Ukraińcy - powiedział.

Z Ukraińcem, z którym w 2011 roku przegrał na punkty, też chętnie się jeszcze zmierzy, tylko pod jednym warunkiem. - Nie chcę walczyć w Niemczech. Mam to już za sobą. Tam są różne warunki sędziowskie, ogólnie całe to doświadczenie mi się nie podobało. A fakt, że Kliczko jest świetnym pięściarzem z samego topu, tylko to wszystko utrudnia - tłumaczy.

Data powrotu Haye'a na ring nie została jeszcze ustalona, ale Brytyjczyk ma nadzieję, że ponownie zaboksuje latem. Do pierwszego występu od blisko trzech lat przygotuje go prawdopodobnie Shane McGuigan. Sama walka "Hayemakera" może się natomiast odbyć na gali organizowanej przez ojca młodego szkoleniowca, Barry'ego McGuigana.

- Lubię Shane'a. To młody szkoleniowiec, ale już ma na koncie sukcesy. Barry to z kolei mój przyjaciel. Byłem niedawno w Belfaście na jego gali, na której walczył Carl Frampton, to było świetne show. Naprawdę byłem pod wrażeniem tego wszystkiego, chciałbym kiedyś wystąpić na zawodach Barry'ego - powiedział.