GBP: Z HAYMONEM NA POKŁADZIE BYLIŚMY SPARALIŻOWANI

Redakcja, ESPN

2015-01-11

Grupa Golden Boy Promotions straciła na rzecz Ala Haymona wiele swoich gwiazd, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przedstawiciele firmy Oscara De La Hoyi twierdzą, że potężny doradca blokował duże walki i teraz, gdy ma już niewiele wspólnego z GBP, nie będzie mismatchów w rodzaju Garcia-Salka.

- Byliśmy sparaliżowani, tak się nie robi interesów. Za każdym razem, gdy Oscar chciał doprowadzić do jakiegoś pojedynku, powstawało pytanie - czy zawodnik Haymona się na to zgodzi? Przez to mieliśmy Roda Salkę w walce wieczoru, a także tych wszystkich słabych zawodników, z którymi walczył Leo Santa Cruz. Nie mogliśmy zrobić walk, które chcieliśmy. Po co mieć w swojej stajni zawodników, skoro z nikim oni nie walczą? - retorycznie pyta anonimowy informator ESPN.

Zobacz też: GWIAZDY GBP U HAYMONA

- Oscar stawia sprawę jasno. Chce jak najlepszych walk dla kibiców. Doszedł do wniosku, że to się nie uda, jeżeli nadal będziemy prowadzić biznes w ten sposób. Z Haymonem było mnóstwo dramatu wokół wszystkiego. Pełno było ograniczeń, wszyscy w Golden Boy musieli działać w zamknięciu. Teraz wszyscy są na wolności - dodaje.

Z GBP do Haymona przeszli w ostatnich dniach m.in. Deontay Wilder, Marcos Maidana i Adrien Broner. Wśród tych, którzy pozostali, są Amir Khan, Lucas Martin Matthysse i największa gwiazda grupy Saul Alvarez.