BANKS: KLICZKO ROZWINĄŁ SIĘ OD WALKI Z WACHEM

Redakcja, ringtv.com

2014-12-11

W listopadzie minęły dwa lata od walki Władimira Kliczki (63-3, 53 KO) z Mariuszem Wachem (28-1, 15 KO). Ukrainiec nieubłaganie zbliża się do czterdziestki, ale zdaniem jego trenera Jonathona Banksa (29-2-1, 19 KO) wciąż robi postępy. - Jest dzisiaj lepszy niż przy okazji tamtego pojedynku, to przerażające - mówi Amerykanin.

- Było to widać w walce z Pulewem. Z Wachem też wyglądał dobrze, ale przeciwko Kubratowi robił znacznie więcej, pokazał więcej elementów. I nie zanosi się na to, aby miał zwolnić, co jest dość przerażające. Robi się coraz lepszy, zachowuje się tak, jakby dopiero zaczynał bokserską karierę. Taką ma mentalność. Chemia pomiędzy nami, intensywność jego treningów – wszystko to poprawiło się od czasu walki z Wachem – wyjaśnił.

Potyczka z Polakiem była dla Kliczki pierwszą, którą stoczył z Banksem w roli głównego trenera. Amerykanin zastąpił na tym stanowisku zmarłego na nieco ponad dwa tygodnie przed walką w Hamburgu Emanuela Stewarda. Nie miał łatwego zadania – nie tylko ze względu na fakt, że nie sposób było wejść w buty słynnego szkoleniowca, ale też dlatego, że przygotowywał się w tym czasie do swojej walki, zaplanowanej na tydzień po starciu Kliczko-Wach konfrontacji z Sethem Mitchellem. Mimo utrudnień operacja zakończyła się pełnym sukcesem – Ukrainiec wypunktował Polaka, a Amerykanin szybko zastopował swojego rodaka.

Teraz sytuacja jest podobna. Miesiąc temu Banks był na obozie z Kliczką, kiedy ten zbroił się na Pulewa. Nadchodzącej nocy sam stanie natomiast w ringu – jego przeciwnikiem będzie były król wagi półciężkiej Antonio Tarver (30-6, 21 KO).

- Wielu ludzi zastanawia się zapewne, dlaczego w ogóle ja i Antonio wciąż boksujemy. W przypadku Tarvera chodzi o wiek, a w moim o moją drugą karierę u boku Kliczki. Po prostu zawsze chce się udowodnić, że nadal ma się to coś, że jest się w stanie wygrywać na wysokim poziomie. Jestem wojownikiem, taka jest moja natura. Walka z Tarverem na pewno będzie bardzo trudna. Muszę ją jednak wygrać, jeżeli chcę jeszcze cos znaczyć w tym sporcie – stwierdził 32-latek z Michigan.