POLSAT BOXING NIGHT III - REDAKTORZY TYPUJĄ 1/2

Redakcja, Informacja własna

2014-11-07

Emocje przed jutrzejszą galą Polsat Boxing Night III rosną z minuty ma minutę. W oczekiwaniu na jutrzejsze wydarzenie prezentujemy Wam pierwszą porcję typów naszych redaktorów i zapraszamy do wspólnej dyskusji!

Rafał Kaczor - Piotr Gudel II

Łukasz Furman: Spodziewam się pojedynku bardzo podobnego jak w ubiegłym roku, natomiast wydłużenie dystansu zwiększa trochę szansę Gudela. On bije mocniej i choć prawdopodobnie przegra po wyrównanej potyczce, to jednym ze swoich sierpów może odmienić losy spotkania. Jeśli jednak musiałbym obstawiać - Kaczor stosunkiem głosów dwa do remisu.

Leszek Dudek: Wszyscy byli ciekawi starcia Kaczora z Cieślakiem, lecz zamiast tego otrzymaliśmy odgrzewany kotlet. Pierwsza walka nie porwała, ale druga chyba nie może być gorsza. Kaczor wciąż boksuje w amatorski sposób, ma jednak wyższe umiejętności od Piotrka. Gudel może się cieszyć z wydłużonego dystansu, bo to zwiększa jego szanse na złamanie słabszego fizycznie rywala, lecz moim zdaniem i tak mu się nie uda. Kaczor nieznacznie na punkty.

Tomasz Ratajczak: Po ich pierwszej walce na gali w Ostródzie wiemy już wszystko. Raczej nie mieli okazji aby coś istotnego zmienić w swoim boksowaniu, dlatego znów ręka Kaczora powędruje w górę. Walka bez historii i jak dla mnie bez sensu, zwłaszcza na tej gali. Kaczor powinien boksować z Cieślakiem.

Cezary Kolasa: Starcie, na które prócz obu panów nie czeka chyba nikt. Pierwsza czterorundowa potyczka interesująca nie była, być może dlatego, że po prostu była zbyt krótka. Cztery rundy na rywalizację bokserów, którzy wiedli prym w czasach amatorskich w Polsce to nie jest dobry kierunek. Teraz czeka nas 18 minut boksu - nikt nie spodziewa się nokdaunów, czasówki jednego lub drugiego. Prognoza: Zwycięstwo Kaczora na punkty.

Jakub Biłuński (autor wydawnictwa EBR): Walkę Kaczor-Gudel uważam za kompletnie niepotrzebną. Na tle sobotnich hitów wygląda bardzo blado. W czasach amatorskich Rafał Kaczor był nadzieją polskiego boksu, źle potoczyła się jego kariera... Więcej nie powiem, wymaga się od typujących obiektywizmu, a w przypadku Kaczora mogę palnąć o jedno słowo za dużo. Dokończyć to, co zacząłem...

Adam Jarecki: Miałem okazję oglądać ich pierwszą konfrontację na żywo na gali w Ostródzie i była to jedna z najgorszych walk polsko-polskich jakie zorganizowano. Rodzi się pytanie - co robi ona na rozpisce tak prestiżowej gali jak Polsat Boxing Night? Kaczor dysponuje potężnym bagażem doświadczenia z ringów amatorskich, jest pięściarzem o niewygodnym stylu i wygra jednogłośnie na punkty po słabym widowisku.

 

Michał Żeromiński - Łukasz Maciec

Łukasz Furman: Odchudzony Michał i tak moim zdaniem powinien zejść jeszcze niżej. Dużo większy "Gruby" naturalnie nie będzie miał łatwo i nie spodziewam się walki do jednej bramki. Żeromiński może nawet ukraść rundę czy dwie, natomiast nie wyobrażam sobie innego rozwiązania niż zwycięstwo punktowe Maćca.

Leszek Dudek: Kolejna walka, która nie porywa nikogo poza znajomymi zawodników. Znacznie ciekawszy byłby rewanżowy pojedynek "Grubego" z Sasunem Karapetyanem, ale skoro nie udało się go zakontraktować, cieszmy się tym, co nam podają. Choć obydwaj zawodnicy występują w kategorii półśredniej, to trudno oprzeć się wrażeniu, że Żeromiński nigdy nie powinien wychylać się ponad lekką, a przy rygorystycznej diecie i profesjonalnym treningu być może mógłby nawet zmieścić się w piórkowej. Choć talentu Michałowi nie brakuje, to prawdopodobnie okaże się zwyczajnie za mały i przegra wyraźnie na punkty, może nawet zaliczając deski.

Tomasz Ratajczak: Bardzo mi przykro, ale ta walka nie wzbudza we mnie żadnych emocji. Pełen dystans, bez fajerwerków i Maciec na punkty. Obejrzę z dziennikarskiego obowiązku. Mam nadzieję, że przynajmniej ring girls umilą te osiem rund.

Cezary Kolasa: Niespodzianki chyba nie będzie. I choć słyszy się, że Michał mocno trenuje i ma najlepsze przygotowania w swojej całej dotychczasowej karierze, to moim skromnym zdaniem spryt "Grubego" będzie górą i to właśnie Maciec podniesie ręce w geście zwycięstwa. Łukasz przeplata dobre występy ze słabszymi, jednak nie widzę argumentów po stronie Żeromińskiego. Prognoza: Maciec na punkty.

Jakub Biłuński: Walka Łukasza Maćca z Michałem Żeromińskim będzie smaczną przystawką przed daniami głównymi. Technik Żeromiński jest trochę niedoceniany, gdyby mógł skupić się mocniej na boksie, miałby większe szanse na zwycięstwo. Da Maćcowi dobrą walkę i przegra zdecydowanie. ''Gruby'' wcześniej od Żeromińskiego wybrał zawodowstwo, zebrał odpowiednie doświadczenie. Nie będę się tutaj przesadnie rozwodził - stawiam na zawodnika z Lublina.

Adam Jarecki: Wielu już na wstępie przekreśliło szansę Michała, jednak od początku wierzyłem w to, że postawi trudne warunki "Grubemu" między linami. Żeromiński zrezygnował z pracy i skupił się tylko na przygotowaniach do tej walki i wyjdzie w najlepszej dyspozycji w karierze, jestem o tym przekonany. Naiwnym byłoby jednak stawiać go w roli faworyta. Maciec jest silniejszy fizycznie, w swojej karierze wychodził do ringu z lepszymi rywalami. Łukasz wygra jednogłośnie, jednak Michał urwie mu 2-3 rundy.

 

Andrzej Sołdra - Dawid Kostecki

Łukasz Furman: Lubię prywatnie obu, ale typ wydaje mi się oczywisty. Najbardziej jednostronny obraz i wygrana "Cygana" przez TKO ok. 7-8 rundy. Sołdra ruszy do szturmu, lecz boksujący z defensywy Dawid będzie wykorzystywał każdy jego błąd. Największym mankamentem Andrzeja jest lekki chaos w ringu. Wszystko miał poukładać Piotr Wilczewski i być może to zrobi, ale na pewno w dłuższym okresie czasu. Nawyki zdobywa się i pozbywa się ich długimi miesiącami. Ambitny i atakujący zaciekle Sołdra zostanie poddany przez sędziego w ostatnich minutach.

Leszek Dudek: Andrzej Sołdra przestał się rozwija i nie podoba mi się jego boks w ostatnich dwóch latach. Miałem okazję rozmawiać z odmienionym Dawidem Kosteckim krótko po jego przyjeździe do Warszawy. Nie wyczułem żadnego fałszu. Kostecki jest sobą i ma zamiar w pełni wykorzystać czas, jaki pozostał mu w boksie. Może nie zostanie mistrzem świata, może nie dopcha się do wymarzonych walk z gwiazdami pokroju Hopkinsa, ale na pewno nie potknie się w sobotę, bo zdaje sobie sprawę, że im lepiej wypadnie, tym więcej zyska medialnie, a już teraz jest w polskim boksie prawdziwym rodzynkiem i potencjalną gwiazdą Internetu. "Polish Gypsy" efektownie przed czasem.

Tomasz Ratajczak: Dla mnie zagadką jest forma Kosteckiego. Jeśli solidnie się przygotował, powinien poradzić sobie z Sołdrą i to nawet dość szybko. Jeśli jednak Sołdra zapanuje nad chaosem w ringu, który niestety często towarzyszy jego walkom, zaboksuje z chłodną głową i da walkę życia, może urwać "Cyganowi" parę rund. Na zwycięstwo nie ma jednak szans moim zdaniem, oczywiście o ile plotki o fantastycznej formie Kosteckiego nie są przesadzone. Bardzo dobry rywal dla Kosteckiego na powrót po dłuższej przerwie.

Cezary Kolasa: Z zaciekawieniem będę oglądał powrót "Cygana", ponieważ być może w 2015 roku w jednej z większych potyczek doczekamy się prawdziwej weryfikacji jego umiejętności. Cieszy fakt, że Kostecki nie chce już pojedynkować się na krótkim dystansie i pewnie gdyby nie mocny main event zaboksowałby w Krakowie upragnione dziesięć rund. Sołdra nie będzie żadną przeszkodą, szczerze mówiąc nie wierzę, by Andrzej wyeliminował większość błędów, jakie popełnił w swoich ostatnich walkach, a przede wszystkim wyraźnie widoczną ringową pasywność. Prognoza: Zwycięstwo Kosteckiego przed czasem.

Jakub Biłuński: ''Cygan'' jest bokserem bardzo ciekawym z czysto technicznego punktu widzenia. Łączy poważny talent z ciężko wypracowanymi elementami rzemiosła, zmysł improwizacji z umiejętnością chłodnej analizy. Zanim trafił za kraty, sprawiał wrażenie zawodnika robiącego regularne postępy i będącego blisko światowej czołówki. Nigdy jednak nie został naprawdę sprawdzony. Teraz jeszcze raz musi budować swoją pozycję, ale wciąż w niego wierzę. Kostecki po prostu urodził się, by boksować. Do tego dba o siebie, więzienna rdza nie będzie mu długo doskwierać. W walce z Sołdrą powinniśmy zobaczyć kilka cygańskich błysków, uderzeń bezbłędnych jak poezja Polansky'ego. Umiejętności ofensywne Sołdry są przyzwoite, lecz jego instynktowny styl pozostaje nieoszlifowany. Odsłania się podczas ataków stanowczo zbyt często i ''Polish Gypsy'' raczej to wykorzysta. Zdominuje Sołdrę dynamiką i wyszkoleniem, może go nawet szybko znokautować. 

Adam Jarecki: Przed przerwą wielu kibiców pokładało w Kosteckim wielkie nadzieje, jednak po dwóch latach jego forma jest wielką zagadką. Jedno jest pewne -zbliżająca się walka budzi wielkie zainteresowanie właśnie ze względu na "Cygana", który po wyjściu narobił dużo szumu. Dla mnie osobiście Dawid jest hipokrytą, bo nie podjął prawdziwego wyzwania, czyli walki z Dariuszem Sękiem. Może moje życzenie kiedyś zostanie spełnione... Tymczasem podopieczny Fiodora Łapina zmierzy się między linami z Andrzejem Sołdą, który potrafi boksować, jednak ciężko utrzymać mu koncentrację w ringu, popełnia masę błędów i nie jest gotowy na walkę z Kosteckim. Głodny boksu "Cygan" zacznie bardzo ostro i skończy walkę przed upływem pięciu rund.