HOPKINS: NIE BĘDZIE ŁATWO, NAWET JEŻELI TAK BĘDZIE WYGLĄDAŁO

Redakcja, Informacja prasowa

2014-10-29

Bernard Hopkins (55-6-2, 32 KO) od lat mierzy się z dużymi wyzwaniami, ale być może największe nadejdzie 8 listopada w Atlatnic City, gdzie 49-letni "Kosmita" zaboksuje z Siergiejem Kowaliowem (25-0-1, 23 KO). - Łatwo na pewno nie będzie, nawet jeżeli tak to będzie wyglądało - mówi Amerykanin.

- Kowaliow to niebezpieczny puncher. Prawie 90 procent walk wygrał przez nokaut, każdy, kto wchodzi z nim do ringu, może go opuszczać jako inny zawodnik. To pięściarz z prawdziwego zdarzenia, stanowi zagrożenie dla każdego. Muszę pokonać nie tylko jego, ale też wielu ludzi, którzy będą oglądali tę walkę. Nie wierzę w szczęście. Wierzę w ciężką pracę i poświęcenie – dodał.

Zobacz: KOWALIOW: SKOPIĘ MU TYŁEK

Ciężkiej pracy zawodnikowi z Filadelfii nigdy nie można było odmówić, ale podkreśla, że dzisiaj jego przygotowania wyglądają inaczej niż kilkanaście lat temu.

- Wiele rzeczy, które kiedyś robiłem, teraz traktuję jako stratę czasu. To jednak było konieczne. Najpierw jesteśmy młodzi, a potem starzy. Najpierw jesteśmy niedojrzali, a dopiero potem dojrzali. Dzisiaj pracuję znacznie mniej na sali treningowej. Walczę tylko przez 12 rund, dlaczego więc miałbym pracować przez cztery godziny? Tak się trenuje, gdy jest się młodym. Z wiekiem zdajesz sobie sprawę, że po prostu musiałeś przez to przejść – powiedział.

Jego trener Naazim Richardson zaznacza, że praca z Hopkinsem to czysta przyjemność. Wie jednak, że pojedynek z Rosjaninem może się potoczyć różnie.

Zobacz: ROY STAWIA NA HOPKINSA

- Kowaliow to wybryk natury, może nawet największy puncher w historii boksu. Bernard może oglądać jego walki, ale dopóki nie zostaniesz trafiony, nic tak naprawdę nie wiesz na temat czyjegoś ciosu. Nie wiemy, jak mocno bije Siergiej, wałczyliśmy już natomiast z innymi punczerami. Pavlik, Tarver, Trinidad – oni wszyscy mieli czym uderzyć. Bernard nie zrobił w tym sporcie tylko jednej rzeczy – nie przegrał z kretesem. Powiedziałem mu więc, aby odszedł zanim zrobi wszystko. Udowodnił jednak, że się myliłem, bo pokonał Pavlika, Pascala i wszystkich innych – stwierdził.

Stawką zbliżającego się pojedynku będą pasy WBA Super, IBF i WBO w wadze półciężkiej.