ADAMEK vs SZPILKA: ZAISKRZYŁO NA KONFERENCJI PRASOWEJ

Redakcja, Informacja własna

2014-10-23

- Na szesnaście dni przed galą sprzedaliśmy szesnaście tysięcy biletów - zdradził Andrzej Wasilewski, promotor i organizator gali Polsat Boxing Night, która odbędzie się 8 listopada w Krakowie.

- Cały sztab wykonał ogromną pracę, by kibice mogli zobaczyć przynajmniej kilka świetnych walk. Wspólną pracą stworzyliśmy najmocniejszą kartę walk, jaką teraz w Polsce można zorganizować - dodał Wasilewski.

- Wszystko mam na miejscu, pod domem, mama dobrze gotuje i po sześciu latach znów dane jest mi trenować w Polsce. 8 listopada wejdę do ringu i znów pokażę się jako wielki wojownik, bo nie chcę zawieść swoich kibiców. Mam nadzieję, że będzie świetne widowisko. Chcę bazować jak zwykle na szybkości - nie ukrywa jeden z bohaterów imprezy, Tomasz Adamek (49-3, 29 KO).

- Zostało dwa i pół tygodnia. Ciężko trenuję i chcę udowodnić, że to, co wydarzyło się w Ameryce, to tylko przypadek oraz moja pycha. Spodziewam się, że Tomek wyjdzie i będzie odprawiał swoje egzorcyzmy, będzie więc śmiesznie - zaczepiał z humorem Artur Szpilka (16-1, 12 KO).

- Ja nigdy nie straszę, prawdziwa weryfikacja będzie w ringu. Przekonasz się jak mocno bije Adamek. Zapewniam cię, że na tej walce kariery nie zakończę - ripostował szybko dawny mistrz świata dwóch kategorii.

- W końcu mówisz jak prawdziwy mężczyzna. Wydaje mi się, że w takiej dyspozycji w jakiej jest Tomek i przy mojej ciężkiej pracy, to Tomek chyba się zdziwi. Podtrzymuję i powtarzam, że zakończę jego karierę. Mentalnie dorosłem w końcu do tego poziomu. Z Jenningsem to wszystko mnie przerosło, bo myślałem o wszystkim, tylko nie o tym co należy - dodał "Szpila".

- Widziałem kilka występów Artura, lecz od prawdziwej analizy rywala jest mój trener. Ja się tym nie zajmuję - ucinał wszelkie pytania dziennikarzy na temat rywala popularny "Góral".

- Klauzuli o rewanżu nie, ale to kibice wywierają presję na promotorach i telewizji. Jeśli więc walka będzie fajna, to być może dojdzie kiedyś do rewanżu - wtrącił Wasilewski.

- Nastawiam się oczywiście na dziesięć rund, ale jeśli trafię mocno, to naturalnie pójdę po nokaut. Mam tylko nadzieję, że jak ze mną przegrasz, to nie będziesz się znów tłumaczył, iż to nie był "ten Adamek". Kliczko pokonałby cię w każdym innym dniu. To co, w spotkaniu z Chadem Dawsonem też przyjechałeś za późno? - drażnił swojego przeciwnika Szpilka.

- Słuchaj, gdybyś zrobił ponad dwanaście kilogramów jak ja wtedy, to pewnie byś umarł wchodząc do ringu, a ja jeszcze stoczyłem dwanaście ciężkich rund - szybko odparł Tomek.