MACKLIN: NIKT MNIE NIE UDERZYŁ TAK JAK GOŁOWKIN

Redakcja, Sky Sports

2014-10-18

Matthew Macklin nie daje Marco Anotnio Rubio (59-6-1, 51 KO) najmniejszych szans w walce z Giennadijem Gołowkinem (30-0, 27 KO). Brytyjczyk w ubiegłym roku padł ofiarą niszczycielskich ciosów Kazacha i twierdzi, że Meksykanin podzieli jego los.

- Gołowkin bije mocno, a do tego niezwykle precyzyjnie. Sam lewy prosty jest bardzo silny, nie idzie go przyjmować przez dwanaście rund. Kiedy ja byłem na piątym biegu, Giennadij nie wrzucił drugiego. Brakowało mi tchu, a on się nawet nie spocił. Wiedziałem, że trzeba coś zrobić, zmienić, ale łatwiej powiedzieć niż zrobić. Potem trafił mnie tym ciosem na tułów. Nikt nigdy tak mocno mnie nie uderzył – ani na sparingu, ani na amatorstwie, ani na zawodowstwie. Połamał mi tym uderzeniem żebra. A wyglądało to tak, jakby mógł dołożyć do niego jeszcze dużo mocy – wspomina Macklin ubiegłoroczną porażkę w trzeciej rundzie.

TRENER GOŁOWKINA DAJE RUBIO 5 RUND

32-letni pięściarz z Birmingham pamięta Gołowkina jeszcze z czasów amatorskich. Podkreśla, że już wtedy wszyscy wiedzieli, że mają do czynienia z niezwykłym zawodnikiem.

- Był wyjątkowym amatorem. Boksowaliśmy w tym samym roku na mistrzostwach świata juniorów. Nie tylko zdobył wtedy złoty medal, ale został też wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. A było tam wielu naprawdę dobrych pięściarzy, kilku znakomitych kubańskich mańkutów. Najlepszy był jednak Gołowkin – i to zdecydowanie. Turniej trwa kilka dni, co chwilę zmieniają się rywale, bywa bardzo ciężko, ale on do każdego potrafił się dostosować – stwierdził.

RUBIO NIE ZROBIŁ WAGI, ZMIANA USTALEŃ

Zdaniem Macklina Kazach nie będzie miał też problemów z doświadczonym na zawodowstwie, mocno bijącym Rubio.

- To twardy zawodnik, zalicza się do piętnastu najlepszych na świecie. Gołowkin jest jednak o poziom wyżej – powiedział.

Galę w Carson pokaże na żywo telewizja Canal+ Sport. Początek transmisji w nocy z soboty na niedzielę o 4:00.