- Wrócę do domu z moim pasem - zapewnia Krzysztof Włodarczyk (49-2-1, 35 KO), który za kilkadziesiąt godzin skrzyżuje w Moskwie rękawice z Grigorijem Drozdem (38-1, 27 KO) w obronie tytułu mistrza świata federacji WBC kategorii junior ciężkiej.
- Spoczywa na mnie spora presja, ponieważ bronię tego tytułu już od dawna. Jestem świadomy i przekonany o tym, że czeka mnie naprawdę trudna przeprawa. Mimo wszystko do Polski znów wrócę z tym pasem, ponieważ to właśnie ja jestem najlepszy w tym limicie - dodał "Diablo", który piętnaście miesięcy temu na ringu w Moskwie zastopował już innego boksera promowanego przez Andrieja Riabińskiego, mistrza olimpijskiego z Pekinu Rachima Czakijewa.
- Tych zawodników nie można porównywać. Drozd i Czakijew to zupełnie inni zawodnicy i style - ucina wszelkie spekulacje szkoleniowiec naszego mistrza, Fiodor Łapin.