DAVID HAYE: Z NIKIM NICZEGO NIE PODPISAŁEM

Redakcja, iFL TV

2014-09-10

David Haye (26-2, 24 KO) zapewnia, że jest już w pełni zdrów i wkrótce powróci do gry. Były mistrz świata wagi ciężkiej zdementował jednak wszelkie plotki na temat współpracy z Alem Haymonem. - Z nikim niczego nie podpisywałem - zapewnił dawny król kategorii cruiser.

- Żadnej oficjalnej informacji nie mogę teraz podać, ale zapewniam was, że jestem naprawdę zdrowy i trenuję na pełnych obrotach. Fizycznie jestem więc w dobrym miejscu, a i mentalnie czuję się dobrze - mówił z uśmiechem mocno bijący Anglik.

- W ciągu dwóch, może trzech tygodni ogłosimy coś dużego i naprawdę zaskakującego. Na chwilę obecną nie podpisałem żadnego kontraktu z kimkolwiek. Nie jestem więc jeszcze związany z żadnym nowym promotorem, trenerem, menadżerem czy doradcą - uciął wszelkie spekulacje prasy amerykańskiej.

- Koncentruję się wyłącznie na ciężkich treningach oraz dobrym odżywianiu, bo chcę mieć pewność, że w kolejnej walce będę lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. Zapewniam was, że na tym etapie przygotowań jestem w dużo lepszej formie niż większość obecnych zawodników w dniu wali. A ruch odnośnie promotora bądź telewizji, która będzie pokazywać moje pojedynki, na pewno będzie odpowiednio przemyślany i najlepszy dla mnie - dodał popularny "Hayemaker".

David zdaje sobie sprawę z faktu, że walki mistrzowskiej nie dostanie od razu, dlatego do sprawy odzyskania korony podchodzi ze spokojem.

DAVID HAYE: SERWIS SPECJALNY

- Cóż, bez względu na to ile bym zapłacił, to i tak nie dostanę z marszu walki o mistrzostwo świata i zdaję sobie z tego sprawę. Najpierw muszę być notowany w rankingach federacji. Zresztą nie chciałbym z marszu takiego spotkania. W drugim bądź jeszcze lepiej trzecim pojedynku, bardzo chętnie. Wciąż wierzę, że to właśnie ja jestem najlepszym pięściarzem wagi ciężkiej na tej planecie i jedyny cel to oczywiście odzyskanie pasa. Wątpię bym fizycznie był daleko obecnie od pokonania Rusłana Czagajewa, mistrza WBA Regular, czy Bermane'a Stiverne'a, championa WBC. Prawdopodobnie mógłbym pokonać ich już teraz, jednak po tak długiej przerwie to byłoby zbyt ryzykowne. Dlatego potrzebuję tych dwóch walk na przetarcie - zakończył obchodzący wkrótce 34. urodziny Haye.