DE LA HOYA WYKIWA HAYMONA? CANELO NA HBO? REALNA WALKA Z COTTO

Redakcja, ESPN

2014-08-30

Oscar De La Hoya rozkręcił swój interes za sprawą stacji HBO. Potem, gdy miał problemy osobiste, a sprawy w swoje ręce wziął Richard Schaefer - dyrektor operacyjny Golden Boy Promotions, relacje z HBO zostały zerwane na rzecz współpracy z konkurencyjną stacją Showtime. Schaefera nie ma już jednak w GBP, a "Złoty Chłopiec" robi porządki, na czym najbardziej mogą skorzystać kibice i... Saul Alvarez (44-1-1, 31 KO).

Rok temu Schaefer nakreślił plan na sezon 2014, który miał obejmować trzy walki w systemie PPV - 8 marca, 12 lipca i 22 listopada. Pierwsze dwie daty zostały wypełnione, a rudowłosy Meksykanin najpierw zastopował Alfredo Angulo, a potem pokonał niejednogłośnie na punkty Erislandy Larę. Teraz już jednak wiemy na pewno, że trzeci występ odbędzie się na otwartej stacji, bez konieczności dopłacania w PPV. Po pierwsze "Canelo" nie osiągał zadowalających wyników w PPV, ale De La Hoya ma też inny pomysł.

Sensacyjne zdają się nowe informacja, jakoby Alvarez mógł kolejny pojedynek stoczyć właśnie na antenie HBO! Oscar podobno na dniach ma się spotkać z Bobem Arumem, szefem stajni Top Rank, by porozmawiać o połączeniu sił i bliższej współpracy. Do czego to może doprowadzić?

Obchodzący niedawno 24. urodziny Saul chce wrócić między liny na koniec roku, lecz kalendarz jest napięty i jedyne dwie dostępne sensowne daty to 15 listopada bądź 6 grudnia i właśnie w jednym z tych dni Meksykanin mógłby zagościć na łamach HBO. Trzech jego potencjalnych rywali to James Kirkland (32-1, 28 KO), Demetrius Andrade (21-0, 14 KO) oraz Joshua Clottey (38-4, 22 KO).

Nie jest żadną tajemnicą, że większość gal organizowanych przez Golden Boy Promotions było sterowane przez Ala Haymona, z którym ściśle współpracował Schaefer. Dochodziło więc do takich sytuacji, że na wieczorze GBP występowali zawodnicy związani kontraktem z Haymonem, a nie De La Hoyą i właśnie to poróżniło Oscara z Richardem. Mistrz olimpijski z Barcelony i champion sześciu różnych kategorii próbuje więc naprawić swoje relacje z HBO, o czym najlepiej świadczy porozumienie w sprawie walki Bernarda Hopkinsa z Siergiejem Kowaliowem, właśnie na antenie HBO, a nie Showtime. Tak się składa, że "Canelo" jest związany tylko z GBP, wyłączając z tego Haymona, więc jeśli Oscar dogada się za kilka dni z Arumem, już w przyszłym roku możemy zobaczyć mega, naprawdę mega walkę Alvareza z Miguelem Cotto (39-4, 32 KO)! Oczywiście obaj musieliby zwyciężyć w najbliższych potyczkach. Cotto wystąpi na pewno 13 grudnia na antenie HBO, choć jeszcze nie wie kto będzie jego rywalem.

- Saul chciałby wrócić pod koniec listopada bądź na początku grudnia. Za nami owocne spotkanie i już szukamy różnych możliwości. Na pewno jednak nie będzie to walka w systemie PPV, bo nie chcemy zbytnio przesycić rynku. Wystąpi może na łamach Showtime, może HBO, ale w grę wchodzą także inne stacje. Możliwości jest wiele i właśnie nad tym pracujemy - powiedział Eric Gomez, wiceprezydent GBP.

W kuluarach mówi się, że na chwilę obecną Alvarezowi najbliżej do walk na HBO. Na wiosnę więc można byłoby z pominięciem Ala Haymona zorganizować starcie "Canelo" z Cotto - już w PPV, a wyniki sprzedaży zapewne biłyby rekordy. Ciekawa perspektywa prawda? Przynajmniej dla nas, kibiców.