HAYE: FURY NIE ZASŁUŻYŁ SOBIE NA TO, BY ZOSTAĆ MILIONEREM

Redakcja, Boxing News Online

2014-07-25

David Haye (26-2, 24 KO) sam kiedyś zostawił na lodzie Tysona Fury'ego (22-0, 16 KO), kiedy na skutek kontuzji wycofał się z walki. Kilka dni temu Dereck Chisora (20-4, 13 KO) w podobnych okolicznościach również wycofał się ze spotkania z tym olbrzymem i komentarze ponad dwumetrowego Anglika niczym nie różniły się od tamtych, gdy oczerniał "Hayemakera". - Wcale mu nie współczuję zaistniałej sytuacji - uważa Haye.

- W pierwszej chwili, kiedy tylko usłyszałem o kontuzji Chisory, trochę zrobiło się mi Fury'ego żal. Potem jednak znów zaczął wygadywać te same brednie co w moim przypadku i już mu nie współczuję. On po prostu nie zasłużył sobie na to, by zostać milionerem. Uważa się za jakąś gwiazdę, tylko tak naprawdę jest znany tylko dlatego, iż kilka razy był kojarzony z walką ze mną. Nie doszło wtedy do naszego spotkania, ale skończyłoby się na tym, że znokautowałbym go, a on zostałby z pięcioma milionami funtów w kieszeni. Może więc i lepiej, że do potyczki między nami nie doszło. Fury powinien najpierw pokonać Kubrata Pulewa, gdy miał taką okazję, zostając oficjalnym pretendentem do tytułu. Potem mógł pokonać Władimira Kliczkę i jeśli jako mistrz świata przyszedłby do mnie z propozycją walki przy podziale 90/10 na jego korzyść, to nie miałbym wyboru i musiałbym się zgodzić - analizuje dawny król kategorii cruiser oraz mistrz wagi ciężkiej według federacji WBA.

Jak wiadomo Chisorę ostatecznie zastąpi równie olbrzymi Aleksander Ustinow (29-1, 21 KO), lecz Haye nie daje mu zbyt dużych szans w konfrontacji z Furym.

- Ten facet przegrał przez nokaut z Pulewem, który akurat typem punchera nie jest. Do tego wziął walkę w bardzo krótkim terminie, stąd moim zdaniem nie ma większych szans na wygraną - dodał David.