GŁOWACKI WYPUNKTOWAŁ ABDOULA

Redakcja, Informacja własna

2014-06-29

Po siedmiu miesiącach przerwy spowodowanej kłopotami zdrowotnymi udanie na ringu w Rzeszowie powrócił przed momentem sklasyfikowany na pierwszym miejscu w rankingu federacji WBO kategorii cruiser Krzysztof Głowacki (22-0, 14 KO).

Rywalem "Główki" - już po raz drugi w karierze, był jeden z najbardziej znanych journeymanów światowego boksu, Ismail Abdoul (54-29-2, 20 KO). To z góry narzuciło pewien scenariusz, czyli atakujący Polak i świetnie broniący się, bardzo twardy Belg, próbujący sporadycznie odpowiadać. Krzysiek atakował, choć trochę zbyt w jednostajnym tempie, zaś Abdoul robił to z czego słynie - szczelna garda, niezła praca nóg, a nawet jak już coś przeszło, to wszystko amortyzowała betonowa szczęka.

Głowacki najlepszą akcję przeprowadził w siódmym starciu, uderzając kombinacją prawy hak na korpus-krótki lewy sierp na górę. Ale Ismail przyjął to bez zmrużenia oka. Po ostatnim gongu nie mogło być wątpliwości. Sędziowie punktowali 80:72, 79:74 i 80:74 - wszyscy na korzyść naszego rodaka.

- Z łokciem wszystko w porządku, nic nie bolało, więc to znaczy, że jest znakomicie zoperowany. Abdoul zaboksował zachowawczo i ciężko było go trafić. Ale już wcześniej mówiłem, że nie złapałem jeszcze jakiejś wyśmienitej formy i to wszystko wyszło w ringu. Mój rywal mało się otwierał, wyszło jak wyszło, lecz jak na przetarcie to nawet dla mnie dobrze. Chciałem sobie spokojnie poboksować i utrwalić pewne sprawy techniczne - skomentował tuż po zejściu z ringu Głowacki.