ROACH: MARTINEZ JEST TWARDY, MA JAJA

Freddie Roach znakomicie wywiązał się ze swoich obowiązków podczas przygotowań Miguela Cotto (39-4, 32 KO) do walki z Sergio Martinezem (51-3-2, 28 KO). Owocem ciężkiej pracy była wczorajsza deklasacja Argentyńczyka w słynnej hali Madison Square Garden. Popularny szkoleniowiec jest bardzo zadowolony z występu "Junito", ale chwalił również jego rywala.

- Wygraliśmy każdą z rund. Co mogę powiedzieć o Sergio? Podniósł się trzy razy w pierwszej rundzie, ten gość ma jaja. Co najważniejsze dla mnie, Miguel nie dawał się trafiać. Obrona działała znakomicie. Po każdej rundzie powtarzałem mu - "To twoja najlepsza runda" - chwalił podopiecznego Roach.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 08-06-2014 17:20:49 
I zniszczone kolana :( tak czy siak Cotto był dobry.
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 08-06-2014 18:57:41 
Jak nie przepadam za Martinezem,tak wczoraj było mi go po prostu szkoda,Martinez to świetny zawodnik który spotkał się z innym świetnym zawodnikiem będącym w świetnej formie samemu będąć w kiepskiej.Cóż,czas Martineza już chyba minął bezpowrotnie.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 20:45:21 
Pare godzin temu wrocilismy z NY. Zauwazylem na tej stronie, iz pojawily sie refleksje z ostatniej gali tych osob, ktore ogladaly walke w tv. Moze wiec slow kilka od tego, kto widzial pojedynki wczorajszej gali na zywo:

Z pamietnika Andre.
Madison Square Garden, NY
June 7th, 2014

Czteroosobowa grupa wybralismy sie na kolejna impreze bokserska w NY. Uwielbiam Madison Square Garden i pomimo iz obiekt ten wymaga powaznego remontu i duzej ilosci pieniedzy, wciaz jest to prawdopodobnie hala #1 na swiecie, gdzie ogladanie boksu zawodowego ma posmak swieta i niesamowitego wydarzenia za kazdym razem kiedy mamy gale o duzej randze lub nawet cos mniejszego. Postanowilismy zatrzymac sie w JW Marriott Essex House tuz przy Columbus Circle, spacerowy dystans do Times Square i krotka trasa taxi do MSG. Jest dopiero 3pm wiec mamy czas na obiad i powloczyc sie troche dookola. Tuz przy monumencie George’a Cohana spotykamy grupe portorykanskich kibico, ktorzy maniestuja swoja przynalzenosc ogromna flaga I glosnym zachowaniem. Pytamy o wynik dzisiejszej walki i w odpowiedzi slyszymy miedzy innymi takie slowa: “Cotto zdemoluje Argentynczyka, skrzywdzi go i ukarze. Nokaut bedzie wisial w powietrzu od pierwszej rundy…”. Jak sie pozniej okazalo byla to prorocza przepowiednia. Nasze dziewczyny robia sobie tradycyjne zdjecia na Times Square i czas na gale… Wchodzilismy na sale w momencie kiedy Elio Ruiz zostal powalany na kolana przez Jantony Ortiza i wyliczony do dziesieciu. Byla to wciaz pierwsza runda i takim to sposobem przegapilismy ten krociutki pojedynek. Rozmawiajac pozniej z portorykanskimi kibicami, uslyszalem interesujaca opinie, ze Ortiz bedzie kolejna wielka gwiazda z tej wysepki. Ma talent i charyzme, a co najwazniejsze to juz duze grono fanow, ktorzy sledzili go juz jako amatora i kontynuuja to teraz. Dosc dluga przerwa pomiedzy walkami a co smieszniejsze, w kolejnych pojedynkach sytuacja sie powtarza. Willie Nelson rowniez zastopowal Darrya Cunninghama juz w pierwzej rundzie, jak rowniez Jose Pedraza nokautuje Arturo Uruzquieta szybko w pierwszej rundzie. Zapowiada sie wiec noc wypelniona nokautami…lol… Hala zaczyna sie powoli zapelniac, ale wiemy iz to dopiero poczatek i bedzie jeszcze bardziej glosno i elektryzujaco. W koncu jakis dluzszy pojedynek. Jose Lopez pokonuje po ladnej 8 rundowej walce Raula Hidalgo, ale mnostwo latynoskich kibicow najwyrazniej nie moze sie juz doczekac glownego wydarzenia, gdyz slychac dosc glosne oznaki dezaprobaty. Mnie sie pojedynek podobal, gdyz byl naprawde wyrownany i interesujacy. Czas na uzupelnienie plynow zycia w organizmie…lol…Kolejny pojedynek, to jeden z tych na ktory czekalem. Widzialem Verdejo juz raz na zywo w akcji, wiec oczekiwania mialem wysokie. Nie zawiodlem sie, Felix pokonal Engelberto Valenzuele, nokautujac go juz w pierwszej rundzie. Publika nagradza Vedrdojo gromkimi brawami. To chyba pierwsza walka, kiedy dookola nas zaczelo sie robic tloczno. Kolejna dluzsza przerwa i w koncu mamy w ringu Andy Lee i jego przeciwnika Johna Jacksona. Ekscytujacy pojedynek, w ktorym Lee zostal rzucony na mate juz w pierwszej rundzie i musial przetrwac dosc trudne kolejne rundy by w koncowce piatego starcia znokautowal Jacksona. Gdyby Lee byl Latynosem, prawdopodobnie owacje bylyby wieksze, a tak dosc duza czec widowni potraktowala ten pojedynek dosc surowo…Javier maciel po zacietej walce pokonuje w kolejnym pojedynku wieczoru Jorge Melendeza. Wyrownany pojedynek, ale zasluzone zwyciestwo Maciela. Atmosfera coraz bardziej goraca i juz nie ruszamy sie naszych miejsc. Marvin Sonsona po niezwykle zacietej 10 rundowej walce pokonuje niejednoglosnie Wilfredo Vazqueza, co niezbyt podoba sie publicznosci. Ja osobiscie sadzilem, ze Sonsona wygral ale remis nie bylby az takim duzym bledem. Swietna, wyrownana walka….Rozgladamy sie dookola i trudno dostrzec jakiekolwiek wolne miejsca na sali. Musi byc prawdopodobnie okolo 21 tysiecy a moze nawet i wiecej widzow. Czasami w Madison jest wiecej niz powinno byc ale to juz norma przy tego typu wydarzeniach. Atmosfera tuz przed wejsciem Cotto i Martineza jak na Super Bowl. Mala bijatyka w rzedach nad name. Nie widzimy dokladnie ale wyglada na to, ze grupa portyrykanskich kibicow wyrwala flage argentynska mniejszej grupce kibicow Martineza i rozpoczely sie przepychanki, ktore po paru minutach ochrona uspokoila. Krew sie moze nie lala, ale przypomniala mi sie inna walka z MSG z 1996 roku, a wy z pewnoscia wiecie jaka mam na mysli…Niesamowicie glosno sie zrobilo, ludzie w wiekszosci stoja obserwujac wejscie jednego i drugiego na ring.Pierwszy wchodzi Miguel, ale nie mozemy go nawet dostrzec az do momentu kiedy jest w ringu. Niesamowita wrzawa. Cala otoczka przed pierwszym gongiem, ogladana przeze mnie juz setki razy, zawsze wywoluje emocje i ma posmak wielkiego wydarzenia. Bez wzgledu jakie hymny, jak wykonywane i bez wzgledu nawet na to kto jest mistrzem ceremonii, sam fakt iz dzieje sie to w Madison Square Garden pozwala czuc sie kibicom jakby to byl najwazniejszy dzien zycia. Mowiac, ze nie jest iststnmistrz ceremonii, oczywiscie odronbine zartuje, gdyz “Michael Buffer is God” I bez niego nie ma wartosciowej imprezy. Jak tu nie uwielbiac NY…lol… Prezentacje piesciarzy, Maravilla zostaje zagluszony wrzawa Portorykanczykow. Zaczyna sie, pierwsza runda i… no wlasnie, co sie dzieje? Martinez zalicza 3 nokdauny i jestem zaskoczony, ze dotrwal do konca rundy. Miguel jak maly gladiator, dominuje od pierwszej sekundy. Grupa kibicow z NY ale oczywiscie Portorykanczykow, w rzedzie tuz przed nami wprost szaleje. Musimy czesto stac by ogladac wydarzenia w kolejnych rundach. Takiej walki sie chyba nikt nie spodziewal, z pewnoscia jej przebieg jest zaskoczeniem dla wiekszosci . Nastepne odslony to Cotto, Cotto, Cotto I Cotto ponownie. Trudno nam sobie nawet wyobrazic iz Martinez moglby tak beznadziejnie wygladac, ale rozumiem, ze ta pierwsza runda zostawila na nim powazny slad i wlasciwie juz po czwartej, piatej rundzie spodziewam sie iz walka zostanie przerwana badz Cotto zakonczy ja nokautem na slabnacym Argetynczyku. Nie widzialem Sergio nigdy na zywo w tak slabej formie, ale z pewnoscia ma to zwiazek ze znakomita postawa Miguela. Siedzimy nie na tyle blisko by widziec wyraz twarzy Sergio po dziewiatej rundzie, ale zblizenia na duzych ekranach mowia wszystko. IT’S OVER!!!! Niesamowita walka, wydarzenie bokserskie, ktorego przegapienia nie moglbym sobie darowac , wiec ciesze sie niezmiernie iz mielismy szanse uslyszec z ust Buffera: “The winner by TKO victory, and now the new WBC middleweight champion of the world … MIGUEL ANGEL COTTO!!!!!!”. Ostatnim razem taka celebracje Portorykanczykow widzialem po walce Oscar De La Hoya – Tito Trinidad, ale dzisiaj to Cotto jest dla nich bogiem boksu. Szkoda mi Martineza, gdyz uwelbialem jego styl w ringu i poza nim, ale czas jest niestety nieublagany a boks zawodowy to nie zabawa dla starszych panow…no chyba ze jest sie Bernardem Hopkinsem…lol…Powoli opuszczamy sale, jest juz prawie pierwsza w nocy. Co za gala…
 Autor komentarza: djpioter
Data: 08-06-2014 22:39:08 
http://www.youtube.com/watch?v=ytXMVx1RQys jezeli ktoś nie widzał walki,polecam.Odrodzenie Cotto pod okiem Roacha,piękna sprawa...
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 23:00:24 
Ogladam wlasnie nagrana gale z PPV HBO i pomimo ze HD i 5.1 DTS, wciaz nie jest to nawet 10% tego co mozna przezyc ogladajac walki na zywo. Powiem szczerze, nigdy nie zrozumiem tych "kibicow" ktorzy znaja boks tylko z tv, youtube etc... To wprost niemozliwe do zaasimilowania przez prawdziwego fana BOKSU ZAWODOWEGO.
 Autor komentarza: kubanczyk20
Data: 08-06-2014 23:06:19 
ktos sie orientuje ile wniesli Cotto i Martinez do ringu?
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 23:16:42 
"kubanczyk20 Data: 08-06-2014 23:06:19

ktos sie orientuje ile wniesli Cotto i Martinez do ringu?"

Nie wiem ile wniesli w dniu walki do ringu, ale moge ci powiedziec, ze Martinez wygladal na znacznie wiekszego w ringu. Przynajmniej kategorie wyzej. Po przebiego akcji trudno to sobie nawet wyobrazic, ale tak przynajmniej wizualne bylo to latwe do zaobserwowania.
 Autor komentarza: djpioter
Data: 08-06-2014 23:25:14 
Cotto 70,3,Martinez 72 kg.

"ogladam wlasnie nagrana gale z PPV HBO i pomimo ze HD i 5.1 DTS, wciaz nie jest to nawet 10% tego co mozna przezyc ogladajac walki na zywo."

Chwalisz się że masz w domu 5,1 dolby surround?Oczywiście,zę nie jest to walka na żywo,ale nadęty bufonie zrozum,że zwykli kibice boksu,nie dysponujący dużymi środkami finasnowymi,nie mogą śledzić swojego uluionego sportu gdzie indziej,niż w tv lub internecie prawdziwy i jedyny fanie boksu zawodoewego :)
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 23:33:24 
"djpioter Data: 08-06-2014 23:25:14

Chwalisz się że masz w domu 5,1 dolby surround?Oczywiście,zę nie jest to walka na żywo,ale nadęty bufonie zrozum,że zwykli kibice boksu,nie dysponujący dużymi środkami finasnowymi,nie mogą śledzić swojego uluionego sportu gdzie indziej,niż w tv lub internecie prawdziwy i jedyny fanie boksu zawodoewego :) "

lol...nie chwale sie a zwyczajnie dziele spostrzezeniami. oczywiscie rozumiem twoja zawisc, ale zapewniam cie iz jest ona calkowicie zle ukierunkowana. Gdybym chcial sie naprawde chwalic czymkolwiek, dostalbys prawdopodobnie zawalu serca z tej nienawisci....lo...
Pozdrowionka
 Autor komentarza: djpioter
Data: 08-06-2014 23:37:29 
Głupiś strasznie :D Uwierz że nie muszę nikomu niczego zazdrościć,a już na pewno nie takiemu zakochanemu w sobie bajkopisarzowi forumowemu z bokser. orga ...lol... I nie ma to nic wspólnego z zawiścią i z pewnością nie powoduje zawału serca,bo twarde i wytrenowane od porannego biegania...lol...
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 23:41:29 
"djpioter Data: 08-06-2014 23:37:29

Głupiś strasznie"

lol...Pozwole ocenic wyniki innym. Z pewnoscia nie musze sie martwic o jakiekolwiek intelektualne konfrontacje z kims twojego pokroju...lol...pomimo tego wytrenowanego serca (wtf is that?)
 Autor komentarza: djpioter
Data: 08-06-2014 23:44:49 
ŁoŁ pozwól ocenić,już jednego bana dostałeś,podejrzewam że kwestią czasu jest koelejny kochasiu.Mojego pokroju lol myśl,że nie chcialbyś spotkać się ze mną " in real life",bo mogłoby to cię kosztować wiele potu i nerwów :D Ale to tylko bajdurzenie w internecie także enjoy póki możesz :D
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 23:52:15 
"djpioter Data: 08-06-2014 23:44:49

ŁoŁ pozwól ocenić,już jednego bana dostałeś,podejrzewam że kwestią czasu jest koelejny kochasiu.Mojego pokroju lol myśl,że nie chcialbyś spotkać się ze mną " in real life",bo mogłoby to cię kosztować wiele potu i nerwów :D Ale to tylko bajdurzenie w internecie także enjoy póki możesz :D"

lol...Really? In real life you are different than picture of you presented here? I don't think so dude. You are who you are, means you are not too much of a guy you want to be...lol...
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 08-06-2014 23:54:16 
Ooops... chcialem napisac, ze rozsmieszasz mnie swoimi osobistymi wycieczkamie w moim kierunku. Zauwaz, ze to ty mnie zaczepiles pierwszy. ja nawet nie zauwazylem twojego istnienia tutaj, wiec wypad do pudeleczka dziecko drogie i nie strasz mnie tym, czego nie mozesz udowodnic. To zwyczajnie infantylne zachowanie w cybernetycznej przestrzeni.
Pozdrowionka i spadaj...lol...
 Autor komentarza: djpioter
Data: 09-06-2014 00:07:59 
Ooo ps you are so dummy boy cop!YouTube Think That you're so clever, but polish guys are smart more better than you Think! Po krotce pierdol się lol...
 Autor komentarza: djpioter
Data: 09-06-2014 00:10:30 
Pisze ze smartfona stąd wszelkie przkrecenia l ol
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 09-06-2014 00:13:40 
"djpioter "Data: 09-06-2014 00:10:30

Pisze ze smartfona stąd wszelkie przkrecenia l ol"

Najwyrazniej telefon madrzejszy od ciebie..lol...
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 09-06-2014 00:15:24 
"djpioter Data: 09-06-2014 00:07:59
Po krotce pierdol się lol..."

Widze, ze nerwy puszczaja, ale do tego juz sie na tym forum przyzwyczailem. Gdy intelektu nie starcza, chamstwo staje sie jedyna opcja...
Pozdrowionka sympatyczny kolego...lol...
 Autor komentarza: djpioter
Data: 09-06-2014 00:17:26 
Ok ok uprawiaj nadal samogwalt, zmierzam do spania bo jutro masa ciekawszych rzeczy do wykonania,niźli rozmówki z nniejakim "amerykańskim adonisem" ...lol...
 Autor komentarza: mistrznokautu
Data: 09-06-2014 01:05:54 
@cop

Ogladam wlasnie nagrana gale z PPV HBO i pomimo ze HD i 5.1 DTS, wciaz nie jest to nawet 10% tego co mozna przezyc ogladajac walki na zywo. Powiem szczerze, nigdy nie zrozumiem tych "kibicow" ktorzy znaja boks tylko z tv, youtube etc... To wprost niemozliwe do zaasimilowania przez prawdziwego fana BOKSU ZAWODOWEGO.

W takim razie cały świat jest pełen nieprawdziwych fanów boksu zawodowego. Ale cały świat jest pełen fanów BOKSU. Żeby ocenić boks czyli to co sie dzieje w ringu wystarczy telewizor, youtube etc. Ciebie cop widze strasznie fascynuje to co sie dzieje dookoła ringu, co według Ciebie tworzy boks zawodowy. Niech tak będzie ale nie wszystkich musi to fascynować. Ja jak oglądam to interesuje mnie to co sie dzieje w ringu.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 09-06-2014 01:33:06 
"mistrznokautu Data: 09-06-2014 01:05:54
Ciebie cop widze strasznie fascynuje to co sie dzieje dookoła ringu, co według Ciebie tworzy boks zawodowy. Niech tak będzie ale nie wszystkich musi to fascynować. Ja jak oglądam to interesuje mnie to co sie dzieje w ringu. "

Niekoniecznie. Ja oscyluje ku wydarzeniom w ringu, ale nie bede idiota by nie widziec czym ten biznes jest. Jezeli chcesz zamknac oczy I udawac, ze nie widzisz - to juz twoj problem.
Mam do ciebie pytanie, kiedy ostani raz byles na jakiejs istotnej gali boksereskiej? Kiedy wydales pieniadze by partycypowac w rozwoju tego, co najwyrazniej cie interesuje? Jezeli tego nie robisz, nie jestes zadnym fanem a zwyklym youtubowym podgladaczem. To sa fakty I musiecie zdac sobie z tego sprawe predzej czy pozniej. Od tego nie da sie uciec, nawet jak zakryjecie swoje oczy podwojna opaska.
 Autor komentarza: Babyshoes
Data: 09-06-2014 02:23:36 
Cop jak to jest, że taki wykwintny znawca i uczestnik wielu event'ów bokserskich myli się częściej w swoich prognozach niż nie jeden użytkownik Bokser.org? Przecież zdecydowana większość to jedynie "Youtubowi Podglądacze", no cóż nie od dziś wiadomo że łatwiej znaleźć drzazgę w cudzym oku. Wracając do tematu to uważam, że Roach z Cotto muszą się świetnie dogadywać, Miguel mi na prawdę zaimponował i czekam na kolejną walkę. Bardzo go lubię i liczyłem na wygraną natomiast przebieg walki i bezradność Maravili były dla mnie dużym zaskoczeniem.
 Autor komentarza: conceptofpower
Data: 09-06-2014 18:13:59 
"Babyshoes Data: 09-06-2014 02:23:36

Cop jak to jest, że taki wykwintny znawca i uczestnik wielu event'ów bokserskich myli się częściej w swoich prognozach niż nie jeden użytkownik Bokser.org? "

Zadnym "wykwintnym znawca" nie jestem. Raczej jestem fanem boksu, ktory czynnie partycypuje w wydarzeniach zwiazanych z BOKSEM ZAWODOWYM, Co do tych rzekomych pomylek, no coz... na przestrzeni oststnich paru lat pomylilem sie parokrotnie, ale jezeli mowisz, iz myle sie czesciej w swoich prognozach niz inni uzytkownicy tego forum, to moze znajdz DZIESIEC POMYLEK w ostatnich 3 latach, a wowczas poprzez swoje bezsensowne oskarzenie faktami, Jezeli jednak nie, to nie powtarzaj bredni wymyslonych przez innych indolentow tego forum, a kilku moge wymienic natychmiast...lol...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.