BRIOSCHI LICZY NA MISTRZOWSKI TYTUŁ SULĘCKIEGO

Marco Beniamino Brioschi to 47-letni Włoch, właściciel firmy B.ILO Poland, zajmującej się inwestycjami na rynkach azjatyckich. Jest on także pasjonatem boksu, który postanowił pomóc najbardziej perspektywicznym polskim pięściarzom. Ostatnio dużo się mówi o jego współpracy z Maciejem Sulęckim (17-0, 3 KO) i Ewą Brodnicką (3-0, 1 KO). Brioschi podpisał z nimi umowy sponsorskie. Dlaczego postanowił wesprzeć właśnie tych bokserów? Postanowiłem zapytać go o to osobiście.

Adam Wojnarowski: Jak poznałeś Macieja Sulęckiego?
Marco Beniamino Brioschi: Na sali treningowej w Action Clubie. Trenuję tam pod okiem Pawła Kłaka, który jest także trenerem Maćka. To Paweł opowiedział mi o Maćku i zainteresował jego karierą. Podobnie było także z Ewą Brodnicką.

Dlaczego zdecydowałeś się im pomóc?
Marco Beniamino Brioschi: Bardzo cenię Maćka, zarówno jako boksera, jak i człowieka. Dostrzegłem w jego oku iskrę, która powiedziała mi – ten człowiek ma przed sobą wspaniałą karierę! A Ewa jest świetną bokserką, której naprawdę warto pomóc i umożliwić dalszy rozwój. W jej przypadku jest trudniej, bo jest kobietą. B.ILO Poland wspiera polskich bokserów niezależnie od ich płci. Niestety ten podział jest widoczny w świecie boksu.

Co konkretnie masz na myśli?

Ewa opowiadała o tym, w którymś z wywiadów. Nie chciałbym tego tematu jakoś mocno rozwijać, ale kobiecy boks w Polsce nie wygląda za różowo.

Co chciałbyś osiągnąć z Maćkiem?

Naszym wspólnym celem jest zdobycie tytułu mistrza świata.

Ambitnie…

Jak mierzyć, to wysoko!

Słyszałem, że sam kiedyś walczyłeś na zawodowym ringu. Opowiedz o tym.

Każesz mi cofnąć się daleko w czasie (śmiech). Walczyłem z 27 przeciwnikami. Przegrałem 1 raz, zremisowałem 1 raz i wygrałem 25 razy w tym 21 razy przez nokaut. W okresie, gdy byłem interkontynentalnym mistrzem juniorów przegrałem w półfinałowej walce o tytuł mistrza świata WBA z Antonio Cermeno (Venezuela), który potem został mistrzem świata w wadze piórkowej i super piórkowej. Mimo, że nie wygrałem, to i tak miałem ogromną satysfakcję kładąc po drodze przeciwników na deski. A najlepsze jest to, że nadal jesteśmy przyjaciółmi z Antonio.

Czy przez te lata boks mocno się zmienił?

Tak. 30 lat temu mniejszą wagę przywiązywano do zdrowia boksera. Teraz boks się zmienił (co jest bardzo pozytywną zmianą) i nie jest już masakrą, lecz cudownym sportem z określonymi zasadami, który uczy szacunku do innych i samego siebie. Zmieniło się także (tym razem na gorsze) to, że teraz o losie prawdziwych mistrzów boksu decyduje telewizja – szczególnie w USA. Obecnie jest też za dużo tytułów i towarzyszących im skrótów rozmaitych organizacji (WBA, WBC, IBF, WBO) oraz za dużo kategorii wagowych. Przy tak dużej ilości tytułów opatrzonych skrótami różnych organizacji jest też dużo osób noszących tytuł mistrza, które tak naprawdę na ten tytuł nie zasługują. Za moich czasów jak już ktoś miał tytuł mistrza, to był jedynym mistrzem w swojej kategorii wagowej i naprawdę na to zasługiwał.

Jakich bokserów cenisz najbardziej? Oprócz Maćka i Ewy oczywiście.

W Polsce imponują mi Dariusz Sęk, Diablo Włodarczyk i Sasun Karapetyan. A jeśli chodzi o bokserów ze świata to podziwiam takich pięściarzy jak Floyd Mayweather czy Sergio Martinez. Lecz jest jeszcze wielu innych.

Twoje plany na przyszłość?

Na pewno będę dalej wspierał polski boks, bo sprawia mi to niesamowitą frajdę. Mam już na oku kilku kolejnych bokserów, lecz na razie nie powiem Ci za dużo na ten temat. (śmiech)

A co możesz zdradzić?

Jedyne co mogę powiedzieć w tej chwili to to, że jeśli mam miejsce dla dwóch bokserów (Maciek i Ewa), to mam tez miejsce dla trzeciego i czwartego. A kim są kandydaci? Wkrótce się dowiesz.

Rozmawiał Adam Wojnarowski

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Whisper
Data: 20-03-2014 20:07:40 
Dlaczego "nowe" pokolenie Polskich bokserów to takie waciaki? Myślicie, że to skutek braku trenerów od przygotowania fizycznego?
 Autor komentarza: karule
Data: 20-03-2014 20:15:05 
Chyba mistrza waciaków...
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 20-03-2014 21:39:50 
Są 3 rodzaje nokautów:
Z siły ciosu
Z timingu i precyzji
z zamęczenia
Najwięcej jest tych 2
Polskim zawodnikom powtarza się głupoty , że trzeba bić jak koń , by nokautować.
Chyba żaden trener( i zawodnik) w Polsce nie zauważył, że większość nokautów bierze się z timingu i precyzji, nie trzeba mieć super siły .
Zobaczcie jak to działa u Włodarczyka , bije jak koń , ale jego przeciwnicy się podnoszą , bo nie ma tam timingu ani dynamiki
Znajdźcie mi jakiegoś Kubańczyka który ma watę , albo Rosjanina ? Tam już się dawno tego nauczyli.
Walki Grovesa i Haye'a to Polscy trenerzy do usranej śmierci powinni oglądać.
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 20-03-2014 23:07:50 
Zgodze się, precyzyjne ciosy zabijają. Wystarcza 4-5kg nacisk na odpowiedni punkt. Jeśli do precyzji dołączy się siłę, dzieją się takie rzeczy jakie wyprawia(ł) Haye, Golovkin czy Donaire w swoich wagach.

Cycu idzie w siłe, Sulęcki w wywiadach mówi, że zwiększa siłe, Szpilka chce zwiększyć siłe. A każdy z nich powinien stawiać na precyzje :P przynajmniej moim zdaniem także.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 20-03-2014 23:16:14 
Głażewski to samo , i jeszcze w szybkość chce iść.
najbliżej dojścia do odpowiednich wniosków był Masternak , który polecił Głazowi zwiększyć szybkośc zadawanych ciosów , ale to dalej nie to .
Ciekawe czy Master się zorientował , dlaczego udało mu się znokautować tego Gruzina ?
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 21-03-2014 00:02:07 
Ci bokserzy nie prezentuja dobrych umiejetnosci lub maja problemy z psychą dlatego są waciakami..Gdyby byli pewni swych umiejetnosci nie lali by na pałe tylko z zimną głową z precyzja snajpera trafiali na punkt ,,no ale do tego trzeba jeszcze umiejetnosci,,których chyba nie maja skoro nie są pewni,,
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.