GOMEZ CHCE WALKI Z HUCKIEM

Redakcja, World Boxing News

2014-03-07

Na przełomie wieku Juan Carlos Gomez (53-3, 39 KO) piastował co prawda tylko pas federacji WBC, ale powszechnie uważano go za lidera kategorii cruiser. Kubańczyk w poszukiwaniu wielkich pieniędzy przytył i zaczął rywalizować w wadze ciężkiej. Nie sprostał jednak Witalijowi Kliczce. Był coraz grubszy, toczył coraz słabsze walki, aż nagle zaskoczył wszystkich. Powrócił do Fritza Sdunka, z którym odnosił największe sukcesy, lecz przede wszystkim wziął się za ostry trening i zbił zbędne kilogramy do dywizji junior ciężkiej.

Dziś za najlepszego pięściarza w tym limicie uważany jest chyba Marco Huck (37-2-1, 26 KO) i to właśnie jemu rzuca rękawice Kubańczyk.

KIEDYŚ CO CHWILĘ ZMIENIAŁEM SAMOCHODY, DZIŚ STOJĘ NA PRZYSTANKU >>>

- Moim zdaniem wciąż mam to coś. Popatrzyłem na moje dawne królestwo, czyli kategorię cruiser i pomyślałem sobie, że mógłbym wnieść tam trochę świeżej krwi. Od kiedy się odchudziłem, znów czułem się świetnie, ale to jeszcze nie było to. Dopiero gdy wróciłem pod skrzydła Fritza Sdunka wszystko zagrało. On był tym brakującym ogniwem. Między nami panuje doskonała chemia i jestem przekonany, że wspólnie odzyskamy tytuł mistrza świata. Za najlepszego na chwilę obecną uważa się Marco Hucka, jednak tak będzie tylko do momentu kiedy się spotkamy w ringu. Raczej nie odmawiał wyzwań w przeszłości, więc mam nadzieję, że usłyszy mój głos. "Czarna Pantera" znów jest głodna i zapoluje na ciebie mistrzu - odgraża się 40-letni Gomez.