MAYWEATHER: WALKA Z PACQUIAO NIE MA SENSU

Redakcja, FightHype

2013-12-11

- Pacquiao ma bilans 1-2 w trzech ostatnich walkach. Juana Manuela Marqueza, z którym Pacquiao walczył 3 albo 4 razy, pokonałem łatwo po dwuletniej przerwie - mówi Floyd Mayweather Jr (45-0, 26 KO), który nadal nie ma ochoty na pojedynek z Mannym Pacquiao (55-5-2, 38 KO). Filipińczyk jest od kilku dni obowiązkowym pretendentem do tytułu mistrza świata WBC w wadze półśredniej.

- Dopiero co mówili, że ten gość został znokautowany i powinien odejść na emeryturę. Teraz pobił Brandona Riosa, a wszyscy mówią, że Pacquiao wrócił. On ma bilans 1-2 w ostatnich trzech walkach, a ja 45-0 w ostatnich czterdziestu pięciu walkach - dodaje 36-letni "Money", niekwestionowany król rankingów P4P i PPV.

PACQUIAO PIERWSZY W KOLEJCE PO PAS FLOYDA >>>

- Powtórzę to raz jeszcze, on ma bilans 1-2 w trzech ostatnich walkach. To nie ma sensu. Spójrzcie na jego liczby PPV. Odróbcie zadanie domowe. Spójrzcie na moje liczby, a potem na jego liczby. Do jakich wniosków dochodzicie? - pyta retorycznie Mayweather, pokazując tym samym, że wciąż śledzi karierę swojego wielkiego rywala, mimo zapewnień, że wcale go ona nie interesuje.

Floyd ma oczywiście sporo racji, ale prawda jak zwykle leży pośrodku. Po pierwsze, wszyscy doskonale wiedzą, że Pacquiao wygrał z Timem Bradleyem (31-0, 12 KO) i tylko dwaj niekompetentni sędziowie oraz zagorzali hejterzy Filipińczyka sądzą inaczej. Po drugie, najważniejszy argument Mayweathera stanie się nieważny, jeśli "Money" zmierzy się w maju z Amirem Khanem (28-3, 19 KO), który nie posiada widowni PPV, a w ostatnich czterech walkach ma bilans 2-2 i to ze znacznie gorszymi od Pacquiao przeciwnikami.