SANCHEZ: WYBRALIŚMY ADAMĘ, BO INNI SIĘ BALI

Adam Matys, worldboxingnews.net

2013-12-05

- Większość topowych średnich tylko mówi, że może zawalczyć z Giennadijem, a jak przychodzi do podpisania kontraktów, nie chcą tego robić – twierdzi Abel Sanchez, wyjaśniając tym samym wybór Osumanu Adamy (22-3, 16 KO) na kolejnego przeciwnika jego podpiecznego Giennadija Gołowkina (28-0, 25 KO), obecnego mistrza świata federacji WBA i IBO w kategorii do 160 funtów.

Do walki obydwu zawodników dojdzie 1 lutego 2014 r. w Monte Carlo.

Tom Loeffer i GGG Managment mieli niezwykle trudne zadanie, aby znaleźć dla Gołowkina wymagającego rywala – wyjaśnia Sanchez. - Mamy nadzieję, że w kolejnej walce po naszych namowach w końcu któryś z najlepszych zawodników z tej kategorii wyjdzie do ringu z Kazachem. Pytaliśmy wszystkich.

Trener popularnego "GGG" zdaje sobie sprawę, że przyczyną unikania jego zawodnika przez innych pięściarzy jest sposób w jakim wygrywał ze swoimi dotychczasowymi oponentami.

- Kilkukrotnie zapraszaliśmy do walki Martina Murraya, który jest obowiązkowym pretendentem z ramienia WBA dla Giennadija. Jego odpowiedź zawsze brzmi tak samo. Musi stoczyć jeszcze kilka walk zanim podejmie się tego wyzwania. Nie może jednak czekać zbyt długo, bo wkrótce utraci ten status – mówi Sanchez. - Peter Quillin ciągle zasłania się konfliktem interesów stacji telewizyjnych i tylko gada, natomiast Sergio Martinez powiedział nam, że będzie gotowy najwcześniej pod koniec 2014 roku. Pozostali zawodnicy z topu twierdzą, że mają już zaplanowane inne walki.