ADAMEK: ZROBIĘ WSZYSTKO, BY POKRZYŻOWAĆ PLANY GŁAZKOWA

Redakcja, tomaszadamek.com.pl

2013-09-19

"Po dwutygodniowym pobycie w Polsce pozostały już tylko miłe wspomnienia. Nie da się szybko zapomnieć spotkań w Tomaszowie Mazowieckim, Spale, Piasecznie, Warszawie, Toruniu, czy w Białej Podlaskiej. Fani boksu mogli liczyć na moje fotografie z autografem, o które ciągle proszą pisząc listy do mnie. Wywiozłem do USA wielki ładunek emocjonalny, jaki dostarczyli mi spotkani fani boksu. Dziękuję raz jeszcze wszystkim, z którymi miałem okazję się spotkać w Polsce za niezapomniane wrażenia i sympatię, z jaką się spotkałem. Dziękuję Prezydentowi International Police Association Panu Arkadiuszowi Skrzypczakowi, za przyznanie mi tytułu honorowego członka IPA. Osobne słowa podziękowania kieruję dla organizatora większości moich spotkań – sponsorowi Las Vegas Energy Drink. Teraz to wszystko jest już poza mną. Wróciła rzeczywistość" - pisze na swoim blogu Tomasz Adamek (49-2, 29 KO), który 16 listopada skrzyżuje na antenie stacji NBC rękawice z groźnym i utytułowanym amatorem, Wiaczesławem Głazkowem (15-0-1, 11 KO).

"Zakontraktowano mi kolejną walkę w dniu 16 listopada 2013 roku. Promotorzy, jak zawsze rozmawiali z kilkoma oponentami. Ostatecznie doszło do podpisania kontraktu z Wiaczesławem Głazkowem, młodym ukraińskim pięściarzem, który chce zaistnieć na dobre w wadze ciężkiej. Znam go ze wspólnych treningów, jakie mieliśmy przed ostatnia galą. Jest szybki, mocno bije, ma dobrą pracę nóg i szereg innych atutów, jakie niezbędne są w ringu. Będzie to zapewne wyrównana walka, a jego styl gwarantuje dobre widowisko dla fanów boksu. W ostatnich dniach kilku bokserów wyraziło publicznie chęć walki ze mną w najbliższej przyszłości. Jest to na pewno fakt medialny, ale tak naprawdę do walki z tymi ochotnikami może dojść w roku przyszłym. Arreola, Tarver i inni muszą poczekać do przyszłego roku. W tym czasie należy zbadać, czy walki te mają sens i jakie stacje telewizyjne mogą zaangażować się w ich pokazywanie. Mówię to od dawna, że bez przekazu telewizyjnego nie ma boksu zawodowego. Obraz telewizyjny trafia do milionów widzów i tworzy wielką widownię dla boksu zawodowego" - kontynuuje nasz były mistrz świata kategorii cruiser i półciężkiej.

"Głazkow jest podobnego wzrostu i podobnej budowy jak ja. Jest zwinny jak kobra, ale czeka go inna walka niż w okresie naszych wspólnych sparingów. Nie lekceważę go, bo w ostatniej walce pokonał szybko swojego oponenta przez nokaut. Na pewno będę musiał uważać na jego mocne ciosy zadawane w różnych płaszczyznach. On będzie bardzo zmotywowany, bo pokonanie znanego Adamka zapewni mu rozgłos medialny i awans sportowy. Zrobię wszystko, aby te plany mu pokrzyżować" - zakończył Adamek.