ERDEI CHCE WALKI Z WARDEM

Redakcja, Boxingscene

2013-07-30

Zsolt Erdei (33-1, 18 KO) trzy lata temu związał się kontraktem Lou DiBellą, ale od tego czasu zaboksował tylko trzykrotnie, a dodatkowo pod koniec marca przegrał z Denisem Graczewem po bardzo dyskusyjnym, wręcz niesprawiedliwym werdykcie. Teraz zapomniany już trochę były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej ma nadzieję na spotkanie z powracającym po kłopotach z plecami Andre Wardem (26-0, 14 KO), liderem kategorii super średniej.

- Ward jest uważany za najlepszego pięściarza świata, a przenosząc swoją karierę do USA chciałem właśnie walczyć z najlepszymi. Mam dla niego jako zawodnika wiele szacunku, ale wiem również, że mam w sobie to coś dzięki czemu mógłbym zszokować świat. Wygrana nad Andre zrobiłaby ze mnie wielką gwiazdę w Ameryce, co było moim celem - powiedział znakomity Węgier i powrócił jeszcze do porażki z Graczewem.

- Każdy kto obejrzał ten pojedynek wie doskonale, że to ja powinienem wygrać i po prostu zostałem obrabowany. Tak więc w mojej opinii jestem wciąż niepokonany. Żeby być najlepszym trzeba najpierw pokonać najlepszego, dlatego też chcę spotkania z Wardem - powiedział już 39-letni Erdei.

WARD CHCE WALKI Z SARTISONEM LUB TRUAX >>

- Większość ludzi oglądających walkę z Graczewem uważała, że to właśnie Zsolt był lepszy. Pomimo prawie dwuletniej przerwy udowodnił, że wciąż należy do ścisłej czołówki kategorii super średniej i półciężkiej - dodał promujący go DiBella.