FURY: ROZSZARPIĘ GO!

Redakcja, boxingscene.com

2013-07-13

Nie wiadomo jak będzie w ringu, ale na konferencjach prasowych Tyson Fury (21-0, 15 KO) jest co najmniej równorzędnym rywalem dla Davida Haye'a (26-2, 24 KO). Ogromny Brytyjczyk zapowiada, że zniszczy "Hayemakera" 28 września na gali w Manchesterze.

- Ludzie mogą mówić o mnie, co tylko im się podoba - że jestem wolny, gruby, brzydki, nie umiem mówić, nie mam czym uderzyć, położył mnie cruiser i tak dalej. Cóż, do tej pory wszystkim udowadniałem, że się mylą. On mówi, że nie byłem jeszcze na tym poziomie. Zgadzam się z tym, ale nadszedł mój czas i teraz ja będę na szczycie. Nie byłbym tutaj, gdybym w siebie nie wierzył. Wierzę, że nie tylko pokonam Davida Haye'a, ale też zrobię to w wielkim stylu - powiedział 25-letni Fury.

- On twierdzi, że nie zdołam go trafić, ale ośmielę się z tym nie zgodzić. Wielu ludzi trafiało Davida Haye'a, a ja do nich dołączę. Żeby pokonać Haye'a, musisz być w grze, musisz być silny i chcieć dać z siebie wszystko. Tu nie chodzi o technikę i sam boks. Na pewno go znokautuję. Nie dbam o to, że zdradzam swój plan - dodaje pewny siebie kolos.

- Chcę się z nim bić. Zabiorę go w miejsce, gdzie nigdy przedtem nie był. Posiekam go, rozerwę na strzępy, rozkwaszę mu twarz. Cały czas będę na nim siedział. Może uciekać, ale nie zwieje mi. Może sobie być snajperem, jak to ładnie ujął, ale snajperzy walczą z odległości mili, a ring będzie miał 20 stóp, a on będzie stał przede mną. Kiedy stoisz przede mną, masz problem. On nie walczył jeszcze z nikim takim jak ja - 206 cm wzrostu, ponad 120 kilogramów zawodnika. Wiem, jak walczyć w półdystansie...