ANDY RUIZ CHCE WALKI Z WILDEREM

Tim Kudgis, Boxingscene

2013-06-27

Okrzyknięty nową nadzieją amerykańskiej sceny wagi ciężkiej Deontay Wilder (28-0, 28 KO) już 9 sierpnia spróbuje podtrzymać swoją niesamowitą passę zwycięstw przed czasem, kiedy przyjdzie mu się zmierzyć z dawnym championem federacji WBO - Siergiejem Liachowiczem (25-5, 16 KO). Z kolei Andy Ruiz Jr (19-0, 13 KO) jest nadzieją Meksykanów na podbój królewskiej kategorii. I właśnie ten wyraził chęć spotkania się z Wilderem w niedługiej przyszłości, bo najpierw czeka go 27 lipca potyczka z Joe Hanksem (21-0, 14 KO).

- Hanks jest wysoki i przy tym naprawdę szybki. Mocno również bije, lecz moim zdaniem zadawane przeze mnie ciosy w kombinacjach oraz nieustanny pressing spowodują, że w końcu go przełamię. Moje założenia to lewy prosty, walka w półdystansie, dużo ciosów składających się na kombinacje i miejmy nadzieję, iż wszystko zakończę nokautem - powiedział Ruiz Jr zdradzając przy tym, że w przeszłości miał już styczność ze swoim najbliższym rywalem.

- Spartowaliśmy razem kiedy miałem 16-17 lat. Wówczas nie miałem z nim problemów, ale kibiców czeka na pewno dobre widowisko - dodał Meksykanin, odnosząc się przy okazji do osoby Wildera.

- Chciałbym takiego spotkania. Jeśli więc tylko mój promotor oraz menadżer nie mają nic przeciwko, z chęcią w to wejdę. Co prawda wiele osób uważa, że obijam się na treningach, jednak to nie jest prawda. Pracuję bardzo ciężko i w przyszłym roku będą widoczne tego efekty. Deontay to dobry zawodnik. W 2008 roku poleciałem wraz z nim do Chin na zawody przedolimpijskie. Wydaje mi się, że dałbym mu dobrą i trudną walkę. Lepiej sobie radzę z zawodnikami wysokimi - stwierdził obchodzący we wrześniu 24. urodziny Andy.