PINDERA: CZAKIJEW TO BOJOWA MASZYNA

- To może być polski pojedynek roku. Jedyny nasz mistrz świata, Krzysztof „Diablo" Włodarczyk zmierzy się z mistrzem olimpijskim, Rosjaninem Rachimem Czakijewem. Na dziennikarskie prowokacje nie reaguje, ale wystarczyć spojrzeć mu głęboko w oczy, by zrozumieć, że w walce z Włodarczykiem zrobi wszystko, by odebrać mu mistrzowski pas. - pisze w portalu PolsatSport.pl ceniony Janusz Pindera.

Walka odbędzie się w przyszły piątek w Moskwie, ale już dziś wzbudza duże emocje. Nic dziwnego, pochodzący z Inguszetii mieszkaniec Hamburga jeszcze nie przegrał na zawodowym ringu i pewnym, choć cichym głosem mówi, że nie zamierza przegrać też  z Włodarczykiem, mistrzem świata organizacji WBC w wadze junior ciężkiej.

Czakijew zaczynał od karate, ale szybko zdecydował się na boks. Leworęczny, mocno zbudowany, nigdy nie przegrał przez nokaut. Bije mocno z obu rąk, jest szybki, zdecydowany, jego ciosy na korpus mogą być bardzo groźne. Jest też spokojny, wyciszony, wzorem większości sportowców z krajów byłego Związku Radzieckiego nie wdaje się w żadne pyskówki, które mogłyby bardziej nagłośnić jego walkę z Włodarczykiem. Uważa, że polskiemu mistrzowi świata należy się szacunek, nie zamierza też oceniać jego umiejętności bokserskich. Na pytanie, jakie wady dostrzega u „Diablo" odpowiada krótko, że nie widzi żadnych, ale w przyszły piątek postara się ich poszukać.

Jego trener, Artur Grigorian też podkreśla twardy charakter Ingusza. Ale na typowanie zwycięzcy nie daje się naciągnąć.

- Wszystko jest możliwe, wiem co mówię, sam byłem przecież mistrzem świata. Widziałem, jak „Diablo" znokautował lewą ręką Danny'ego Greena w Australii. To twardy, silny bokser, dobry technicznie i poukładany taktycznie. Ale jesteśmy gotowi, by go pokonać. Łatwo nie będzie, ale z kimś tak mocnym jak Rachim wasz mistrz jeszcze nie walczył - powiedział mi Grigorian podczas krótkiej wizyty w Warszawie.

Artura znam ćwierć wieku. Po raz pierwszy zobaczyłem go na Węgrzech w 1989 roku, gdzie wygrał rywalizację w wadze lekkiej podczas mistrzostw Armii Zaprzyjaźnionych. Przepowiedziałem mu wtedy wielkie sukcesy i pamięta mi to do dziś. Dwa lata później był już wicemistrzem świata w Sydney (1991), a w 1996 roku zdobył pas organizacji WBO. Niewiele brakowało, by go stracił pod koniec kariery w walce z Maciejem Zeganem w Essen. Polak był lepszy, zasłużył na zwycięstwo, ale Artur miał za sobą sędziów. 

Wtedy był znakomitym pięściarzem, dziś jest dobrym trenerem. Czakijew będzie miał więc w narożniku solidne wsparcie. Grigorian uczył się przecież sztuki trenerskiej od Fritza Sdunka.

Ringowy przydomek Czakijewa: „Bojowa maszyna" nie pozostawia wątpliwości co Włodarczyka czeka w Moskwie. Ale „Diablo" nie dopuszcza myśli, że może przegrać i stracić pas. - Nie ma takiej możliwości. Wygram i dalej będę mistrzem - powtarza dziennikarzom.

Bez względu na wynik kontrakt przewiduje rewanż, prawdopodobnie w Polsce. Co więcej jest zapis, który mówi o trzeciej walce, jeśli po dwóch będzie remis. Kto wie, może będziemy świadkami trylogii?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: mirco30
Data: 14-06-2013 14:44:34 
Czakijew załatwi to jak GGG z Proksą zero pier..lenia .
 Autor komentarza: Jajunio
Data: 14-06-2013 14:45:30 
Pan Janusz jest znakomicie obeznany w temacie i widział niejedną walkę Czakijewa w amatorce. On dobrze wie na co go stać i chyba wcale nie przesadza. Czakijew będzie miał lepszą kondycję, siłę, pewnie będzie szybszy i dużo aktywniejszy, a i odporność na ciosy pewnie ma niezła. Włodar ma naprawdę mało agrumentów i uratować go może tylko doświadczenie i dobry timing. Cris musi go rozbijać runda po rundzie i odbierać wolę zwycięstwa, na czysto bokserskie umiejętności nie ma co liczyć, bo Czakijew zasypie go gradem ciosów i nasz mistrz polegnie przed czasem albo zdecydowanie na punkty. Myślę, że u Rusków wygranie na punkty będzie praktycznie niemożliwe, także trzeba Czakijewa rozmontować i najlepiej znokautować do 10 rundy na co daję Rudemu 20% szans.
 Autor komentarza: Jorn11
Data: 15-06-2013 07:47:21 
cóż tu napisać ... Czakijew to taki Włodarczyk tylko szybszy... i to w moim odczuciu wystarczy na zdobycie pasa
Wlodarczyka ostatnio polubiłem, natomiast nie ma co się oszukiwać, są w tej wadze lepsi od Polaka, a Rusek jest tego dobitnym przykładem, co zresztą za tydzień prawdopodobnie efektownie udowodni
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.