105 LAT TEMU KIECAL ZNISZCZYŁ 'BLIŹNIAKA' SULLIVANA

Już ponad stulecie minęło od bokserskiej walki, której rocznica dziś przypada. 9 maja 1908 roku na ringu w kalifornijskim miasteczku Colma, syn polskich emigrantów z Sulmierzyc Stanisław Kiecal, znany za Oceanem jako Stanley Ketchel, stanął do obrony tytułu mistrza świata w wadze średniej. Jak to zwykle bywa w przypadku historii z pionierskich czasów zawodowego boksu, trudno w ogóle jednoznacznie ustalić, kiedy Kiecal vel Ketchel ten tytuł zdobył. Część historyków boksu (oraz popularny serwis boxrec) wskazuje jego pojedynek z Joe Thomasem, stoczony w grudniu 1907 roku w San Francisco, ale chyba bardziej prawdopodobne jest to, że mający polskie korzenie pięściarz został powszechnie uznany za czempiona wagi średniej po swoim druzgocącym zwycięstwie nad Mikem Sullivanem, którego znokautował błyskawicznie, już w pierwszej rundzie. Wobec tego walka, której 105. rocznica dziś przypada, byłaby pierwszą obroną mistrzowskiego tytułu Ketchela. Warto podkreślić, że nasz rodak miał wtedy niespełna 22 lata.

Biografia Stanleya Ketchela>>>

Tym razem już jako mistrz świata "Zabójca z Michigan" stanął w ringu przeciwko bliźniaczemu bratu swojego ostatniego rywala, Jackowi "Bliźniakowi" Sullivanowi i z nim nie poszło mu tak łatwo. Walka została zakontraktowana na 35 rund, ale Ketchel przełamał w końcu twardo stawiającego się rywala dewastującymi ciosami na korpus i znokautował, jednak dopiero w 20. starciu. Następnie bronił tytułu w iście stachanowskim tempie, wychodząc do ringu niemal co miesiąc - trzy zwycięskie obrony w trzy miesiące, choć trzeba przyznać, że tylko jedna z naprawdę groźnym rywalem, Billym Papke. Zresztą z Papke stworzyli piękną ringową trylogię, ale to już temat na inną opowieść. Natomiast jeśli w gronie Czytelników są jeszcze tacy, którzy nie słyszeli wcześniej o Staszku Kiecalu, warto zapamiętać, że w pionierskich czasach zawodowego boksu polski pięściarz, choć w barwach USA odnosił wielkie sukcesy, rzucił wyzwanie samemu mistrzowi wagi ciężkiej, a w gronie mistrzów kategorii średniej uznawany jest za jednego z największych w historii. Niestety jego fenomenalnie rozwijającą się karierę przerwała tragiczna śmierć w wieku zaledwie 24 lat, gdy został zastrzelony przez narzeczonego kobiety, z którą miał romans. A czekała na niego wielka walka, do której już trenował, zakontraktowany aż na 45 rund bój z mistrzem świata wagi ciężkiej "kolorowych" (tak, był taki haniebny tytuł...) Samem Langfordem. Niestety wszystko zakończyła kula z dubeltówki, a umierający pięściarz wyszeptał tylko: "jestem taki zmęczony... Zabierzcie mnie do domu, do mojej mamy". Pamiętajcie o Staszku Kiecalu.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WARIATKRK
Data: 09-05-2013 21:46:42 
Poleca książkę Przemysława Slowińskiego ''Urodzony by walczyć historia Stanleya Ketchela najlepszego polskiego pięściarza wszech czasów.''

Oprócz samych opisów wal pełna lista pojedynków z datami i miejscem. Bardzo dużo wiadomości z życia prywatnego między innymi o uciecze z domu w dzieciństwie podróżach koleją po Kandzie pobycie na krótko w wiezieniu w mieście Bismarck.A także o pierwszych walkach z swoim trenerem i kulisy największych potyczek z Jonhsonem.Z książki wyczytałem tez fajne ciekawostki o Polakach w USA na początku XX wieku.
 Autor komentarza: bak
Data: 09-05-2013 22:15:05 
To było jeszcze w epoce młodej polski ;3
 Autor komentarza: boksjor
Data: 09-05-2013 22:50:16 
WARIATKRK czytałem, też polecam. Podobno o Kielcarzu ktoś napisał prace magisterską, też z chęcią do niej bym dotarł.
 Autor komentarza: BrunonTrocki
Data: 10-05-2013 06:50:13 
Kiecal to był kozak,wyskoczył na wagę ciężką do Jacka Johnsona, przegrał ale go usadził raz porządnie. Boks wtedy to piękna sprawa, bez liczenia na stojąco, bez konsultacji z lekarzem, po 20 rund - nawet więcej. Bardzo liche rękawice, klincze przepychanki i walka na świeżym powietrzu np. w słońcu. Walki z Billyem Papke to 4 wojny, nawet teraz można na YT zobaczyć pojedyncze rundy. No i bracia Sulivan, niepokonane bliźniaki. Irole dzisiaj mają polskich cyganów na swojej wysepce ale jak myślę o Kiecalu to spoko, na "wstępniaku" symbolicznie po mordzie dostali ;P
 Autor komentarza: werwoolf
Data: 10-05-2013 09:49:19 
20-30 rund i dawali rade,a dzisiaj puchną po 4-5 czasem,ciężko to sobie wyobrazić,szacunek
 Autor komentarza: gemba
Data: 10-05-2013 10:01:11 
tez mam ta ksiazeczke super sie czyta zreszta jak wszystkie ksiazki o boksie slowinskiego .bezprzecznie najlepszy polski piesciarz
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 10-05-2013 10:27:34 
jack johnson byl jednak fair gosciem.....wtedy nie bylo neutralnego naroznika a on po nokdaunie na ketchelu poszedl sam do naroznika przeczekac odliczanie; a widzialem juz inne akcje z tamtych czasow (np. walki Dempseya lub Willarda)
 Autor komentarza: MarshallMathers
Data: 10-05-2013 11:31:47 
Panowie gdzie można dostać taką książkę?
 Autor komentarza: gemba
Data: 10-05-2013 13:46:29 
do marshallmathers juz ci podaje mozesz zamowic ja od pana skotnickiego historyka piesciarstwa od ktorego posiadam wszystkie ksiazki o boksie jak i plyty dvd wielkich mistrzow piesci jan skotnicki tel kom 601-740-700 pozdrawiam
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.