'TROCHĘ ZMIENIONY DIABLO'

Redakcja, Przegląd Sportowy

2013-04-30

Fiodor Łapin, trener Andrzeja Wawrzyka (27-0, 13 KO) i Krzysztofa Włodarczyka (47-2-1, 33 KO), mówi o zbliżającym się wyjeździe do Moskwy.

Nauczył pan już Andrzeja Wawrzyka i Krzysztofa Włodarczyka jak powiedzieć po rosyjsku: "wyjeżdżamy z Moskwy z pasami mistrzów świata"?
Fiodor Łapin: (śmiech) Nie, ale podsunął mi pan dobrą myśl.

Właśnie po to pojedziecie do Moskwy, prawda? Wawrzyk walczy z Aleksandrem Powietkinem 17  maja o pas mistrza świata wagi ciężkiej. Włodarczyk w starciu z Rahimem Czakijewem 22 czerwca będzie bronił tytułu czempiona federacji WBC wagi junior ciężkiej.
Fiodor Łapin: Wszystko racja, ale żeby od razu po rosyjsku mówić...

Trudne te przygotowania? Dwóch bokserów, różne wagi, odmienne terminy.
Fiodor Łapin: Owszem. Andrzej ma niewiele czasu, ale wcześniej, przed poprzednią walką, już pracował i teraz jedziemy dalej. Z Krzyśkiem wygląda to inaczej, jeszcze trudniej. Dołączył do nas Artur Szpilka, a teraz odpoczywamy właśnie po bieganiu po górach.

Zacznijmy od Wawrzyka. Większość kibiców uważa, że jedzie na stracenie.
Fiodor Łapin: Powiem inaczej: na pewno Andrzej nie jest faworytem. Chłopak ma 25 lat, nie boksował z gwiazdami, z nikim wysoko cenionym na świecie. Dostaje szansę na tytuł mistrza świata i musi udowodnić, że na nią zasłużył.

Da się jakoś porównać atmosferę dzisiaj i tę z przygotowań Alberta Sosnowskiego, którego przygotowywał pan do starcia z Witalijem Kliczką?

Fiodor Łapin: I wtedy, i teraz wszystko przebiega podobnie. Stworzyliśmy sztab najbliższych ludzi, którzy szukają pozytywów. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie, ale z lepszym skutkiem.

Jakimi atutami dysponuje Wawrzyk?
Fiodor Łapin: Warunki fizyczne, szybkość i młodość. Może bardziej chcieć. Natomiast jeśli chodzi o wady, powtórzę to, co wcześniej - nie sprawdził się w konfrontacji z wielkimi nazwiskami, nie walczył w takim stresie. Wiadomo, dochodzą sprawy techniczne, bo Andrzej ciągle się rozwija i nie jest w pełni uformowanym pięściarzem.

Mówi się też, że ma słabą szczękę.
Fiodor Łapin: Okaże się. Oglądając jego walkę z Denisem Bachtowem można wyciągnąć taki wniosek. Zobaczymy, jak będzie teraz. Przewracał się jednak prawie każdy z czołówki. Później wstawali i walczyli.

Jak będą wyglądały te przygotowania dalej?
Fiodor Łapin: Normalnie. Wiedzieliśmy wcześniej o walce. Nie złożyliśmy jeszcze podpisów pod kontraktami, ale wszystko wskazywało na to, że dojdzie do pojedynku, więc normalnie pracowaliśmy. Poza tym Andrzej przygotowywał się do wcześniej walki, więc nie potrzebowaliśmy pełnego cyklu sparingowego. Wszystko mamy zaplanowane. Wiemy co, gdzie, kiedy i jak. Dokładnie tak, jak powinno być.

Wyobraża pan sobie wygraną z Powietkinem na punkty?
Fiodor Łapin: Zobaczymy. Przekonamy się, jaki wpływ wywrze na niego nowy trener, Kostia Cziu. W ostatnim czasie było wokół niego sporo zamieszania ze szkoleniowcami. Pytanie, jakiego teraz zobaczymy Powietkina. Tego z wcześniejszych walk, na przykład z Eddim Chambersem, czy tego z pojedynku z Marco Huckiem.

Życzylibyście sobie pewnie tego od Hucka.
Fiodor Łapin: Tak jest (śmiech).

Powietkin nie rozwija się tak, jak wszyscy się spodziewali.
Fiodor Łapin: Dajmy szansę popracować Cziu, który był znakomitym zawodnikiem. Czuje boks, więc może zostać dobrym trenerem. Na razie jednak debiutuje w tym zawodzie. Kojarzę go jako myślącego zawodnika i człowieka, więc pewnie sobie poradzi. Jako bokser nie wykorzystał talentu. Wygrywał wszystko wśród amatorów, w gronie zawodowców długo też, ale coś się zatrzymało.

Rosjanie chyba nie traktują was zbyt poważnie, bo już planują starcie z Władymirem Kliczko.

Fiodor Łapin: Ich sprawa, ich biznes. Nie sądzę, żeby zajmowali się tym Powietkin i Cziu. To raczej sprawa promotorów i sponsorów. A my? Tego by jeszcze brakowało, żebym zajmował się pieniędzmi Powietkina i Kliczki.

Pomówmy teraz o Diablu. To zawsze trudniejszy orzech do zgryzienia.
Fiodor Łapin: Tak, tak, Krzysiek jest jeden, niepowtarzalny.

Ani trochę się nie zmienił?
Fiodor Łapin: W życiu prywatnym wszystko ma poukładane, i to widać. Zupełnie inaczej niż półtora roku temu. Wtedy stanowiło to poważny problem, teraz skupiamy się na treningach. Mam nadzieję, że tak zostanie.

Nie wyjeżdża już po cichu ze zgrupowań?
Fiodor Łapin: Nie, nie. Siedzi na miejscu od dwóch tygodni i pracuje.

Czakijew stanowi największe wyzwanie w jego karierze?
Fiodor Łapin: Na pewno. Dlatego właśnie je podejmujemy. Jedziemy do Moskwy, walczymy z mistrzem olimpijskim. Krzysiek potrzebuje takich wyzwań, potrafi się zmobilizować. Jeśli mam wybierać z takich możliwości: oficjalny pretendent, czyli Giacobbe Fragomeni w Polsce, Roy Jones junior gdzieś tam i Czakijew w Moskwie, to ta ostatnia opcja jest najlepsza z możliwych. Wiadomo, że idealna byłaby walka unifikacyjna z Hernandezem albo Huckiem, ale z pomysłów możliwych do realizacji Czakijew stanowi świetny wybór.

Rosjanin dysponuje wielką siłą, ale jego boks jest dość prosty.

Fiodor Łapin: Nie miał za bardzo jak się pokazać. Włodarczyk to jego pierwsze tak wielkie wyzwanie. Sam jestem ciekawy... Po raz pierwszy będzie walczył na zawodowym ringu pod taką presją. Z drugiej strony, mistrzem olimpijskim zostaje z reguły ktoś, kto umie sobie radzić ze stresem. Nastawiamy się więc na walkę z silnym, mocno bijącym z obu rąk mańkutem.

Ta walka może potrwać pełne 12 rund?
Fiodor Łapin: Różnie może być. Nastawiamy się na długi, trudny i wyczerpujący pojedynek.

Czy lubi pan Moskwę?
Fiodor Łapin: To jakby pytać kogoś ze Śląska albo Pomorza, czy lubi Warszawę. Stolica, wiadomo, jest co obejrzeć. Bardziej pasuje mi Petersburg (śmiech).

Zaczęliśmy od rosyjskiego, to i na nim skończymy. Krzysiek mówił mi, że zna świetnie słowo "skolko", czyli "ile".
Fiodor Łapin: Jak to Krzysiek... Byliśmy niedawno w Rosji i poznał też kilka innych słów.

Wspominam o tym, bo chłopaki chcieli dobrze zarobić w Rosji. Uda się?
Fiodor Łapin: Cudów nie ma, na pewno nie podniosą milionów, szczególnie Andrzej. Dla niego to przepustka do wielkich pieniędzy. Trudno dzisiaj o godny zarobek.

Będziemy mieli polską wiosnę w Moskwie?
Fiodor Łapin: Zobaczymy. Ja nigdy nie składam takich deklaracji. Nie lubię tego, robimy swoje.

Rozmawiał Kamil Wolnicki