ADAMEK: CZUJĘ SIĘ NA SIŁACH, PRZECIWNIK MUSI BYĆ MOCNY

Polsatsport.pl, fot. Mike Gladysz

2013-02-25

Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) od kilku dni jest w Polsce i choć nie wybrał się do Ergo Areny, by na żywo oglądać zmagania swoich rodaków, zdecydował się na wykupienie transmisji PPV i obejrzał pojedynek Przemysława Salety (44-7, 22 KO) z Andrzejem Gołotą (41-9-1, 33 KO).

W wywiadzie udzielonym Tomaszowi Kirylukowi z Polsatu Sport, "Góral" zdradził, że interesuje go tylko walka z mocnym rywalem, wyklucza więc starcie z Arturem Szpilką (13-0, 10 KO), który jakiś czas temu bardzo zabiegał o taką potyczkę.

- Wiadomo, że po starciu 45-latków nie można było się spodziewać jakiejś wielkiej wojny ringowej. Gdybym to ja był promotorem, zrobiłbym im walkę pożegnalna na dystansie 5-6 rund. 10 rund to mogą walczyć 30-latkowie, inaczej po prostu się nie da. Na pewno w Gdańsku najbardziej sprawiedliwy byłby remis. Gołota nie został znokautowany, on już po prostu nie miał siły. Przemek nie ma przecież takiego mocnego ciosu - ocenia Adamek.

- Z Andrzejem nigdy już nie będę walczyć. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Nie mówię o jego wieku, tylko o dyspozycji. Te trzy lata przerwy zrobiły swoje, nie da się oszukać organizmu. Boks to nie są szachy. W ringu naprawdę może się coś stać… Można stracić życie. Ja chcę walczyć z młodszymi i znowu dojść do pojedynku o mistrzostwo świata.

- Kogo ja mam bić… Dzieci? Mówię ci, że chcę jeszcze walczyć o mistrzostwo świata, czuję się na siłach, więc przeciwnik musi być odpowiednio mocny. W kwietniu walczy Jonathon Banks, walczy Chris Arreola, stacja HBO będzie szukać jakiejś ciekawej walki więc miejmy nadzieję, że może wkrótce będzie bardzo ciekawie - tajemniczo kończy "Góral".

Więcej przeczytasz na Polsatsport.pl