ADAMEK: NA PEWNO NIE WYSTRASZYŁEM SIĘ PULEWA

Redakcja, Przegląd Sportowy

2013-02-16

Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) dla "Przeglądu Sportowego": - Na pewno nie jest tak, że się Kubrata Pulewa wystraszyłem. Bądźmy poważni...

Przegląd Sportowy: Co się z panem dzieje w ostatnim czasie? Żadnych wywiadów i aktywności medialnej. Tymczasem sporo się wydarzyło, bo zrezygnował pan z walki z Kubratem Pulewem, do tego bardzo spadł w rankingu. Dlaczego?
Tomasz Adamek: Co ja mogę powiedzieć? Trudno było to poskładać w całość i tyle. Nie chcę nic więcej komentować. Na pewno nie jest tak, że się go wystraszyłem. Bądźmy poważni...

- To kiedy znowu zobaczymy pana w ringu?
- To akurat mogę powiedzieć. Kwiecień lub maj są najlepszymi terminami i tak chciałbym się przygotować. Od razu jednak uprzedzam następne pytanie - nie wiem jeszcze, gdzie będę walczył. Wkrótce wszystko powinno się wyjaśnić. Myślę, że oficjalnie szczegóły podamy za mniej więcej półtora tygodnia.

- Kwiecień, maj - w porządku, ale nurtuje nas pytanie z kim?
Tak jak już gdzieś mówiłem - trzeba poczekać na szczegóły. Teraz jest za wcześnie, by cokolwiek oceniać.

- Nie jest pan zbyt rozmowny, przynajmniej oficjalnie.
Bo ja naprawdę nie znam jeszcze żadnych konkretów. Takie sprawy zawsze trochę trwają. No a poza tym tak jest lepiej negocjować. Można powiedzieć jedno słowo za dużo i później są z tego problemy, których nikt nie potrzebuje. Oczywiście czytam wiadomości i wiem, co się mówi, ale do tych wszystkich spekulacji też nie chciałbym się teraz odnosić. Zresztą - powtarzam to bardzo często, ale taka jest prawda: zajmuję się przede wszystkim boksowaniem i koncentruję na sporcie.

- To w jakiej znajduje się pan formie?
Bardzo dobrej. Niedługo popracujemy razem z trenerem Rogerem Bloodworthem, bo już mam ochotę poruszania się tak na poważnie. Nie zamierzam leżeć na kanapie. Przedwczoraj grałem w piłkę razem z chłopakami z Wisły Garfield.

- Gdzie?
Spotkaliśmy się w hali. Dobrzy są, nie ma co, lecz od nich nie odstawałem, a nawet radziłem sobie całkiem nieźle. A tak poważnie mówiąc, to wszystko jest pod kontrolą. Czuję się świetnie, właściwie perfekcyjnie. Niedługo wracam do sali treningowej. Do najbliższej walki będę przygotowany optymalnie. Nigdy nie odpuszczam i tym razem też tak będzie. Mam jeszcze sporo do zrobienia i chcę jak najlepiej wykorzystać czas, który został mi w ringu.