OQUENDO: NIKT NIE ZASŁUGUJE NA WALKĘ Z WŁADIMIREM TAK JAK JA

Redakcja, Eastsideboxing

2013-02-06

Informacja o kandydaturze Fresa Oquendo (35-7, 23 KO) do spotkania z Władimirem Kliczko (59-3, 51 KO) o trzy pasy mistrzowskie wszechwag wzbudziła sporo kontrowersji wśród kibiców pięściarstwa. Bo co prawda Portorykańczyk na początku wieku uważany był powszechnie za przyszłą, wielką gwiazdę i mistrza świata, to obecnie prezentuje się co najwyżej przeciętnie. On sam jednak jest przekonany, iż taka szansa należy się mu jak nikomu innemu, może mając jeszcze w pamięci jak został "przekręcony" przez sędziów w walce o pas IBF z Chrisem Byrdem dekadę temu. A przypomnijmy jeszcze, że całkiem niedawno Oquendo chodził po ulicach Wrocławia jako członek sztabu Witalija Kliczki. Bo właśnie on imitował Tomka Adamka podczas sparingów z Ukraińcem.

- Nikt nie zasługuje tak bardzo na pojedynek z Kliczko jak właśnie ja. Nie przegrałem tak naprawdę już od siedmiu lat, bo gdyby wszystko było uczciwe, zachowałbym od tego momentu czyste konto. A tak zostałem trzykrotnie po prostu obrabowany ze zwycięstwa na punkty. W 2003 roku obrabowano mnie również z wygranej o mistrzostwo świata przeciwko Byrdowi, który potem stracił swój tytuł właśnie na rzecz Władimira. Czyli gdyby mnie wówczas nie oszukano, to już bym miał walkę z młodszym Kliczko za sobą - argumentuje popularny "The Big O".

- Cały czas pozostaję w wysokiej formie i wiem jak dobrać się do skóry Władimira. Już od lat staram się doprowadzić do naszej potyczki, ponieważ widzę u niego pewne rzeczy, dzięki którym byłbym w stanie go pokonać. Wystarczy skontaktować się z moim promotorem Bobby Hitzem, zaklepać walkę, a ja zacznę już przygotowania by skopać Kliczce tyłek - dodał Oquendo.