WARD STRACIŁ SZACUNEK DLA FROCHA I KESSLERA

Luis Sandoval, boxingscene.com

2013-01-26

Po zakończeniu kariery przez Kelly'ego Pavlika (40-2, 34 KO), król wagi super średniej pozostał bez rywala. Najpierw Andre Ward (26-0, 14 KO) musi oczywiście zaleczyć kontuzję, ale na horyzoncie nie ma dla niego lepszego przeciwnika od zwycięzcy rewanżowej potyczki pomiędzy Carlem Frochem (30-2, 22 KO) a Mikkelem Kesslerem (46-2, 35 KO).

- Pomyślę o tym. Nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby mówić o którymkolwiek z nich, gdyby sami ciągle nie przywoływali mojego nazwiska. Powiedziałem to w duńskiej telewizji. Miałem dla Kesslera wiele szacunku, przed i po walce. Tak samo z Carlem Frochem, ale z jakiegoś powodu oni ciągle o mnie gadają - powiedział 28-letni "S.O.G.", zwycięzca turnieju Super Six.

- Ponieważ nie potrafią pogodzić się ze swoich porażkami, straciłem cały szacunek do Kesslera i Frocha. Tak naprawdę żaden z nich nie chce ze mną walczyć. Używają mojego nazwiska, by promować swoje. Jeśli znów wyjdę do ringu z jednym z nich, niezależnie od tego, gdzie odbędzie się ta walka, skończy się przed czasem. Żaden z nich ze mną nie przetrwa - kończy pewny siebie Ward.