Eddie Hearn, promotor mistrza IBF w wadze super średniej Carla Frocha (30-2, 22 KO), ma nadzieję, że w przyszłym roku uda się doprowadzić do rewanżu „Kobry” z Andre Wardem (26-0, 14 KO). Brytyjczyk przegrał z Amerykaninem w grudniu ubiegłego roku, ale ostatnio stwierdził, że w dniu walki nie był sobą i liczy na to, że pięściarz z Kalifornii wybierze się na Wyspy i spotka się z nim na jednym z piłkarskich stadionów.
- Chcę, żeby latem Froch zaboksował na jakimś wielkim stadionie. Wcześniej chciałbym też jeszcze jednej walki, najlepiej z Bute. Interesują nas tylko pojedynki z Bute, Stevensonem, Kesslerem i Wardem. Carl może wypełnić duże stadiony, jak choćby Manchester Arena czy O2. On i Ricky Hatton to w tym momencie dwa największe nazwiska na brytyjskim rynku – mówi promotor „Kobry”.
Hearn zapewnia, że podróż do Wielkiej Brytanii opłaci się Wardowi bardziej niż kolejna walka w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego popularność i zarobki są nieadekwatne do poziomu, jaki prezentuje.
- W Anglii Ward zarobi więcej niż w USA. Niedawno wysłał mi na Twitterze wiadomość, że myśli o możliwości walki u nas – mówi.