CHAVEZ JUNIOR NIE CHCE SENIORA NA OBOZIE

Julio Cesar Chavez Jr (46-1-1, 32 KO) zdołał wyjść z cienia wielkiego ojca nazywanego "Cesarzem", a teraz - po porażce z Sergio Martinezem, drogi obu panów rozejdą się chyba na dobre, przynajmniej zawodowo. Junior postanowił, że tato nie będzie już częścią jego ekipy podczas przygotowań, a z jego wypowiedzi można również wysnuć teorię, iż relację na linii ojciec-syn nie są chyba najzdrowsze.

- Jego nie było przez 6-7 lat mojej kariery, a ja trenowałem sam, bez żadnych wskazówek. Ojciec mi w ogóle nie pomagał, za to cały czas spędzał na piciu bądź narkotykach. Mam do niego szacunek i brałem pod uwagę to, co mi przekazywał podczas obozu przygotowawczego, lecz słuchałem zbyt dużej ilości ludzi. Mój tato, trener Freddie Roach, ale na końcu to właśnie ja musiałem wyjść na ring i dobrze wyglądać. Wskazówki tylu osób wpłynęły na mnie niekorzystnie, dlatego ojca nie może być podczas moich treningów na sali. Każdy z nas jest inny, a on chce bym wszystko robił tak samo jak on kiedy jeszcze walczył - wyjaśnił były już mistrz świata federacji WBC wagi średniej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Lukaszz
Data: 04-11-2012 15:48:34 
Dobrze, że wyciąga wnioski z porażki. Jakieś zmiany na pewno są potrzebne. Co do wskazówek ojca w czasie obozu i kolejnych od trenera Roacha na pewno było to trudne do zrealizowania w ringu. W głowie powstał pewnie jeden wielki mętlik. Oprócz tej zmiany wypadałoby również Juniorowi bardziej przyłożyć się do treningów, musi poważniej podchodzić do swojego zawodu!
 Autor komentarza: milan1899
Data: 04-11-2012 16:22:42 
Lukasz
Przecież to kolejne próby tłumaczenia porażki i budowanie podwalin pod następna walkę , teraz obóz Chaveza musi pokazać ze popełnili dużo błędów , junior musi sie ukorzyc ze nie przyłożył sie do treningów i wszyscy musza obiecać poprawę
A wszystko to dla dużej kasy za rewanż którego Ja nie potrzebuje
 Autor komentarza: BronuarKomuszenko
Data: 04-11-2012 17:15:32 
roach usprawiedliwiał wynik walki tym że niby juniorek nie przykładał się do treningów a co okazało się że junior zrobił bez problemów wagę a walka wyglądała tak jak wyglądała ponieważ sergio jest dużo lepszym bokserem
 Autor komentarza: MrAdam
Data: 04-11-2012 17:30:10 
Chavez nigdy nie pokona Martineza, bo nie dorasta mu do piet, a wygrywał tylko dlatego ze jest bardzo duży i potrafi zbić wagę
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 04-11-2012 17:59:31 
nie wiem jak wyglądają treningi Chaveza Jr, ale byłbym skłonny przyznać mu rację jeżeli chodzi o zły wpływ jego ojca na przygotowania do walki. na filmach z przygotowań mogliśmy widzieć Seniora pokazującego Juniorowi jak np. zadawać ciosy, a podczas walk byliśmy świadkami jego emocjonalnych reakcji z narożnika. wg mnie od tego są trenerzy i profesjonalny zespół wokół zawodnika. Senior swoje osiągnął, ale to było w jego czasach. Syn walczy inaczej i w innych warunkach. obecny boks mocno się zmienił, stał się bardziej profesjonalny. tak jak każda dyscyplina sportowa poszedł do przodu - inne metody treningowe, odżywianie czy suplementy. Senior może oczywiście wspierać swojego syna, nic w tym złego, ale lepiej treningi i taktykę na walki niech zostawi profesjonalistom.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 04-11-2012 19:10:14 
Może Stary Chavez był tym dla Młodego czym Vit dla Włada.Władek też "wywalił" Brata z obozów.
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 04-11-2012 20:09:12 
Ghostbuster zgadzam się co do tego ,że senior nie powinien się wtrącać pomiędzy syna i trenera.Karzdy jest inny i sztuką jest wypracowanie stylu dostosowanego do naturalnych predyspozycji.Nie wydaje mi się jednak ,żeby było tak jak piszesz jakoby boks dzisiejszy był bardziej zaawansowany,profesjonalny niż w czasach Chaveza Seniora.Myślę ,że w boksie już dawno nie zauważamy jakiegoś postępu ,rozwoju.Popatrz chociażby na czołówkę HW z lat dziewiężdziesiątych i porównaj czołówkę dzisiejszą chyba nie powiesz ,że nastąpił tam rozwój dyscypliny raczej regres.
 Autor komentarza: Ghostbuster
Data: 04-11-2012 20:24:16 
KOSTROMA

wydaje mi się, że boks uległ profesjonalizacji. może nie widać tego na przestrzeni np. 10 lat, ale w okresie dłuższym daje się zauważyć pewne zmiany. obecni bokserzy walczą rzadziej, prospekci są prowadzeni ostrożnie, same walki są prowadzone na krótszych dystansach. obecny boks coraz częściej przypomina szachy. to pojedynki nie tylko samych zawodników ale całych obozów, trenerów - ich filozofii. takie porady w stylu jakim udziela Chavez Sr Juniorowi są praktycznie już mało znaczące.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.