FROCH: CZUJĘ, ŻE TO JUŻ NIE TO SAMO

Kevin Francis, boxingscene.com

2012-11-02

Już tylko dwa tygodnie pozostały do pierwszej obrony pasa IBF wagi super średniej należącego do Carla Frocha (29-2, 21 KO). 17 listopada w rodzinnym Nottingham "The Cobra" stanie w ringu z mocnym Yusafem Mackiem (31-4-2, 17 KO). Mimo tego, że praktycznie każdy upatruje faworyta w Angliku, ten nie zamierza lekceważyć najbliższego przeciwnika i przygotowuje się na wojnę.

- On jest dla mnie wielkim zagrożeniem. Jeśli nie przygotuję się odpowiednio, zmarnuję cały dorobek mojej kariery. Gdyby to miała być łatwa walka, cieszyłbym się z treningu. Tymczasem przygotowania są bardzo ciężkie, bo muszę być w świetnej formie. Wiem, że to może być ciężkie starcie - powiedział Froch.

35-letni mistrz IBF powoli odczuwa pierwsze oznaki sportowego wypalenia oraz wieku, który z czasem dopada praktycznie każdego sportowca.

- Czuję, że tracę pracę nóg. Moje nogi nie są już tak mocne, jak były kiedyś, a to jeden z ważniejszych elementów. Coraz ciężej przychodzi mi jazda na rowerze, czy poruszanie się po ringu, to już nie to co kiedyś. Trenuję zawsze, nawet gdy jestem na wakacjach. Kocham biegać, ruszać się. Po prostu lubię być w dobrej formie, to żadna sensacja. Kocham to co robię. Jestem prawdziwym sportowcem, nie piję, nie palę, skupiam się tylko na treningach. Priorytetem jest następna walka. Nie przejmuję się tym, że dosięga mnie wiek, to naturalne, nie powstrzymam tego. Cieszę się z każdej minuty mojej bokserskiej kariery i będę to robił tak długo, jak tylko pozwoli mi na to moje zdrowie - zakończył Froch.