ROCCHIGIANI ZNÓW PROWOKUJE 'TIGERA'

Adam Jarecki, PAP

2012-10-26

Czy dojdzie do trzeciego starcia między wieloletnim mistrzem WBO wagi półciężkiej, Dariuszem Michalczewskim (48-2, 38 KO), a 48-letnim już Graciano Rocchigianim (41-6-1, 19 KO)? Temat po raz kolejny wraca jak bumerang, a niemieckie media już wymieniają potencjalne daty i miejsce starcia. Do pojedynku miałoby dojść w sierpniu w Berlinie lub Dortmundzie. Obaj zawodnicy spotkali się w tym tygodniu w Berlinie.

- Graciano od kilku tygodni prosił mnie o spotkanie. Przebywałem właśnie w Berlinie w sprawach biznesowych i przy okazji spotkałem się z nim. Byłem zaskoczony, że chce ze mną boksować - powiedział PAP Michalczewski.

Pięściarze spotykali się w ringu dwukrotnie. W roku 1996 "Rocky" przegrał przez dyskwalifikację za uderzanie po komendzie "stop", a 4 lata później "Tiger" zastopował go w 10 rundzie. Michalczewski nie ma wątpliwości, że i trzecia potyczka zakończyłaby się jego zwycięstwem.

- Powiedziałem mu pół-żartem, pół-serio: Tłuściochu, trafię Cię w wątrobę, a gażę za walkę przekażę na cele charytatywne - powiedział pochodzący z Gdańska pięściarz.

Popularny "Tiger" nie jest przekonany co do pomysłu trzeciego ringowego spotkania i wie, że jego aktualna dyspozycja jest tylko cieniem formy prezentowanej w latach świetności.

- Nie miałem jeszcze czasu zastanowić się nad naszą trzecią walką. Mam poważne wątpliwości co do jej sensu. Wcześniej kibice widzieli mnie w ringu w dobrej formie, a teraz oglądaliby faceta ciężko oddychającego. Co prawda codziennie biegam po 10 km, ale jestem daleki od dawnej dyspozycji. Póki co to tylko gdybanie, bo nie wiem czy ktokolwiek chciałby jeszcze oglądać nasz pojedynek - zakończył Michalczewski.