KRĘTA DROGA ADAMKA DO KLICZKI

Przemysław Osiak, Przegląd Sportowy

2012-10-02

Najprawdopodobniej trzy walki dzielą Tomasza Adamka (47-2, 29 KO) od drugiej szansy na zdobycie tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej i walki z Władymirem Kliczką (58-3, 51 KO). - Nie proszę nikogo, żeby coś mi dał. Walczę o pozycję numer dwa, później numer jeden – mówił Tomasz Adamek w niedawnej rozmowie z „PS" i planów nie zmienia. – Celujemy w pozycję obowiązkowego pretendenta IBF – powtórzył nam „Góral" w niedzielę. Dla Polaka to jedyna szansa na spełnienie ostatniego wielkiego marzenia w sportowej karierze – wywalczenia mistrzostwa świata w trzeciej kategorii wagowej. Pas IBF należy do Władymira Kliczki, podobnie jak federacji WBA i WBO. W rankingach dwóch ostatnich organizacji nasz zawodnik nie jest jednak notowany, więc nie ma tam czego szukać. Teoretycznie mógłby jeszcze walczyć o pas WBC (na jej liście jest 9.), ale po ubiegłorocznym, przegranym pojedynku rewanż z Witalijem Kliczką (45-2, 41 KO) wydaje się nierealny. Nieprawdopodobna jest też propozycja walki w dobrowolnej obronie pasów ze strony Władymira. Natomiast starcia z Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO), posiadaczem pasa WBA World, nie chce sam Adamek.

W sobotę, dzięki pokonaniu Aleksandra Ustinowa, pozycję numer 1 w rankingu IBF wywalczył Kubrat Pulew (17-0, 9 KO). Nie oznacza to, że Bułgar już teraz może myśleć o starciu z Władymirem i próbie odebrania mu wszystkich tytułów. Ostatnim obowiązkowym pretendentem wyznaczonym przez IBF był Tony Thomspon. Walczył on z Ukraińcem w lipcu bieżącego roku (przegrał przez TKO w 6. rundzie) i jest za wcześnie, aby federacja wyznaczyła kolejnego challengera. – Następna obowiązkowa obrona pasa IBF odbędzie się najwcześniej za rok. Nie musimy i nie zamierzamy w kółko toczyć takich pojedynków – informuje Bernd Bönte, menedżer Kliczków. Ten długi okres to dobra wiadomość dla Adamka. Polak ma jeszcze czas, aby zmierzyć się z Pulewem i odebrać mu 1. pozycję.

Data i miejsce najbliższego występu Adamka są już ustalone, lecz nadal nie znamy przeciwnika. 22 grudnia w Bethlehem (Pensylwania) może nim być piąty na liście IBF Kubańczyk Odlanier Solis (18-1, 12 KO), lecz tego nasz zawodnik jeszcze nie potwierdza. – Na pewno rywalem będzie ktoś z czołówki, ale naprawdę nie wiem kto – zarzeka się polski bokser. Niewykluczone, że obóz Adamka czeka na rezultat zaplanowanej na 12 października w Madrycie walki Kubańczyka z Leifem Larsenem. Należy się spodziewać wygranej 32-letniego Solisa, ale bardzo możliwe, że 22 grudnia będzie dla niego zbyt wczesnym terminem na kolejny występ. W takim wypadku dla Adamka wybrany zostanie inny rywal, a do jego starcia z mistrzem olimpijskim z Aten może dojść w pierwszych miesiącach następnego roku. Zwycięzca polsko-kubańskiej konfrontacji prawdopodobnie wskoczy na drugą, nieobsadzoną obecnie pozycję w rankingu IBF i w drugiej połowie 2013 roku zmierzy się z Pulewem w ostatecznej walce eliminacyjnej.

Z kim może zmierzyć się Adamek w Bethlehem jeżeli nie z Solisem? W rankingu IBF kandydat jest tylko jeden, to  40-letni, znajdujący się na 9. pozycji Thompson. Pozostali pięściarze albo mają już zaplanowane walki, albo znajdują się na etapie kariery niesprzyjającym do starcia z Adamkiem. Nie zostało jednak powiedziane, że z regulaminowych względów przeciwnik Polaka, broniącego pasa IBF North American, musi się znajdować w czołowej „15".

Jeżeli Adamek nie potknie się 22 grudnia, a następnie pobije Solisa i Pulewa, do upragnionego pojedynku z Władymirem (oczywiście o ile ten nie straci pasów, np. 10 listopada w potyczce z Mariuszem Wachem) dojdzie najwcześniej pod koniec 2013 roku. Bardziej realne wydaje się jednak, że Polakowi przyjdzie poczekać aż do 2014 r.

Wczoraj „Góral" trenował po raz pierwszy od wygranego 8 września starcia z Travisem Walkerem. Do grudniowego występu będzie przygotowywał się pod okiem Rogera Bloodwortha w dobrze sobie znanej sali w Jersey City (New Jersey).