TRENER MITCHELLA O WALCE Z BURNSEM

Redakcja, britishboxers.co.uk

2012-09-13

Trwa wrześniowy maraton wielkich pojedynków. Tydzień po walce Martinez-Chavez, 22 września w Glasgow przed szansą zdobycia tytułu mistrza świata wagi lekkiej stanie Kevin Mitchell (33-1, 24 KO). Jego przeciwnikiem będzie posiadacz pasa WBO, Szkot Ricky Burns (34-2, 9 KO).

Nota bene - pięściarze ci są przyjaciółmi i mieli okazję ze sobą sparować. Obaj potwierdzają pogłoski o tym, że obecny mistrz świata był w tych sparingach wyraźnie lepszy, choć Mitchell znajdował się wtedy w dalekiej od ideału formie. Jak pamiętamy, londyński ''Młot'' wielokrotnie miał problemy z prawem i alkoholem, ale doniesienia z jego obozu przed walką z Burnsem są bardzo optymistyczne. Szczery do bólu trener Mark Tibbs, który wraz ze swoim ojcem Jimmym od ponad trzech lat pracuje z Mitchellem, nie szczędził mu w przeszłości ostrych słów, jednak w ostatnim wywiadzie chwali swojego zawodnika i zapowiada brutalną walkę.

- Kevin miał doskonały obóz, który trwał ponad 10 tygodni. Już przed rozpoczęciem poważnych treningów widzieliśmy, że nasz chłopak dba o siebie i jest w dobrej formie. Zazwyczaj przygotowujemy się w gymie TKO we wschodnim Londynie, ale tym razem chcieliśmy, by Kevin mógł się bardziej skupić. Tko jest pełne ludzi, a on zawsze ma czas dla każdego kolegi czy fana. Wybraliśmy zatem gym Newlands na farmie w Wickford. Właściciele udostępnili go na czas przygotowań tylko dla nas. Kevin przez trzy tygodnie sparował z cięższymi od siebie bokserami i sluggerami. W tej chwili znajduje się w mistrzowskiej formie - powiedział Tibbs.

- Stoczymy walkę na terytorium przeciwnika, lecz to nie będzie problemem. Widzieliście, że wrogi tłum na północy Anglii podczas walki z Murrayem nie miał na Kevina żadnego wpływu. Mitchell jest teraz zawodnikiem światowej klasy pod względem mentalnym i fizycznym, prawdziwym wojownikiem. Ricky to natomiast bardzo twardy człowiek, niezwykle silny psychicznie i znakomicie wyszkolony. Zaufajcie mi, czeka was bitwa gladiatorów o wielkich sercach, którzy są także najmilszymi ludźmi w tym sporcie. Mój bokser wygra, ponieważ jest przygotowany w stu procentach, lepiej niż do pojedynku z Murrayem. W takiej dyspozycji ma według mnie nieco więcej mocy niż Burns, choć wiemy, że nic nie przyjdzie w Glasgow łatwo. To będzie brutalna walka! - dodał trener jednego z najbardziej utalentowanych brytyjskich pięściarzy.